Nasz magazyn zorientowany jest na dostarczanie wszystkich części najszybciej, jak to możliwe. Początkowe estymacje dotyczące sprzedaży części blacharskich zostały zweryfikowane po pełnym roku sprzedaży – widzimy, że części blacharskie rotują znacznie bardziej, stąd nasza decyzja o zwiększeniu zapasu w tym zakresie. Od 10 października przyjęliśmy dostawę ponad 50 kontenerów morskich (40ft, czyli tych największych), aby być jeszcze lepiej przygotowanym na zwiększone zapotrzebowanie w tym obszarze. Jedną rzeczą, która jest ważna z punktu prowadzenia biznesu części w Polsce jest to, że jako nowa marka musieliśmy mieć „wszystko”, a teraz mamy nie tylko „wszystko”, ale i „więcej” – nasze stoki inicjalne urosły o ponad 150 proc. w ciągu zaledwie 12 miesięcy działalności.
Przewidujecie w Polsce centrum napraw akumulatorów trakcyjnych, czy będą one wysyłane za granicę?
Póki co nie jest to rozpatrywane – przy obecnej dywersyfikacji producentów akumulatorów i ich dostawców prościej i szybciej jest wymienić całą baterię na nową. Nie chcemy przetrzymywać aut klientów w serwisie w oczekiwaniu na naprawę, a naprawy te zwłaszcza w przypadku baterii są bardzo czasochłonne.
Na jakie elementy obsługi serwisowej klienci w Polsce są szczególnie wyczuleni?
Najważniejsze: czas, czas i jeszcze raz czas. Tylko sprawne działanie pozwala utrzymać klienta w serwisie i w głównej mierze na to wyczuleni są klienci. Szybkie naprawy są oczywiście pochodną dostępności części – a z tym przy naszym mocno rozbudowanym magazynie nie mamy problemu. Kolejny aspekt, czyli jakość zapewniają nam intensywne szkolenia. Na dzisiejszym rynku cena staje się ostatnią składową, jednak nie mniej ważną. Staramy się zapewnić optymalną cenę części poprzez mądrze prowadzoną politykę cenową. Opieramy ją o szeroko rozumiane koszty: w transporcie, cłach i magazynowaniu, nie na maksymalizacji naszej marży. W naszej opinii takie rozwiązanie jest krótkotrwałe i nie wpisuje się w politykę długotrwałej obecności na rynku, z lojalnymi klientami. Ceny robocizny leżą tylko i wyłącznie po stronie dealerów – oni decydują, jakie wartości są odpowiednie dla danego rynku, na którym działają. Nie będziemy wpływać na ich wysokość – po to wybraliśmy mocnych graczy na rynkach lokalnych, aby to oni decydowali, jaki poziom cen jest odpowiedni.
Jak chcecie zdobyć zaufanie klientów w kraju, w którym chińskie marki wciąż budzą mieszane uczucia?