Wspólny komunikat o dojściu do porozumienia kończy okres 4 miesięcy intensywnych rozmów, skomplikowanych z powodu obaw Japończyków o prawa do własności intelektualnej ich technologii, bo Francuzi rozglądali się za firmami do partnerstwa poza sojuszem. Umowa zależna jest jeszcze od rady administracyjnej w Paryżu i rady dyrektorów w Jokohamie przewiduje zmniejszenie przez Renaulta udziału w Nissanie z 43,4 proc. do 15 proc. Francuzi będą mieć tyle samo co Nissan w Renault, a Japończycy dostaną prawo głosu. Obaj partnerzy będą zobowiązani do zachowania udziałów i nie będą dążyć do zwiększenia ich. To zagwarantuje ich jednakową pozycję i równe prawa.
Francuzi ulokują nadwyżkę akcji 28,3 proc na specjalnym funduszu powierniczym we Francji; prawa głosu związane z nimi zostaną zniesione wobec większości decyzji. Renault będzie pobierać dywidendę od tych akcji do czasu ich sprzedania. Terminu zbycia jeszcze nie ustalono, bo obecnie ich wartość jest znacznie niższa (3,8 mld euro) od zapisanej w dokumentach finansowych. Zostaną sprzedane, gdy sytuacja na rynku wyraźnie poprawi się. Nissan zainwestuje z kolei w Ampere, nowy dział Renault pojazdów elektrycznych, z perspektywą stania się jego strategicznym udziałowcem. Wielkości tej inwestycji jeszcze nie ustalono. Obie firmy zobowiązały się przeznaczyć więcej wspólnych środków na realizację kluczowych projektów w Europie, Indiach i Ameryce Płd., ma to dotyczyć rynków, pojazdów i technologii. Od czasu, gdy na początku października pojawiła się informacja o negocjacjach w sprawie restrukturyzacji partnerstwa, akcje Renaulta zyskały prawie 25 proc., a Nissana 3 proc., bo będzie ich więcej na rynku, sprzedawanych przez Renaulta. Na wiadomość o dojściu do porozumienia akcje Renaulta straciły w Paryżu 3,8 proc., a Nissana zyskały w Tokio 3,1 proc.
Czytaj więcej
Kryzys ekonomiczny ominął w 2022 roku segment luksusowy. Rolls-Royce, Bentley, Lamborghini i Bugatti zanotowały właśnie w zeszłym roku najlepsze lata w historii pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy samochodów.
- Normalizacja stosunków kapitałowych zwiększy swobodę Nissana w zarządzaniu, ułatwi mu strategię nakierowaną na USA, Chiny i na wschodzące rynki - powiedział Reuterowi Masayuki Kubota, główny strateg w Rakuten Securities. - Stosunki obu firm o równych prawach głosu powinny znacznie zmniejszyć obawy o to, kto rządzi. Generalnie, naszym zdaniem ten komunikat spowoduje aprecjację akcji Nissana - uznał Masataka Kunugimoto, analityk z Nomury i zalecił w nocie kupowanie akcji japońskiej firmy. Dla banku JP Morgan, „wspólny komunikat jest pozytywnym sygnałem, że obie firmy postawią współpracę przemysłową w wielu regionach, unikając kosztów w Europie i Ameryce Łac. Zmiana układu sił da też niezbędne zaufanie i poprawę współpracy przemysłowej”. W banku Jefferies uważają, że „zmiana struktury kapitałowej powinna zapewnić drożność sojuszowi, zachować synergie i umożliwić obu stronom strategiczne okazje. Zrównoważony sojusz przyczyni się do zmniejszenia spadku kapitalizacji, ale jego szefowie muszą jeszcze zapewnić, że nie będzie wyciekania wartości z planowanego debiutu Ampere i z przyszłych inwestycji”.
Korzyści dla Renaulta są jeszcze niejasne i dość ograniczone, za to dla Nissana oczywiste. Japończycy zyskują większą swobodę działania, nie są już słabszym partnerem. Mają zainwestować w Ampere, to był główny cel Francuzów, ale ten udział jest warunkowy, wspólne projekty dość ogólnikowe. - Poza aspektami finansowymi nie ma dużo konkretów o korzyściach dla Renaulta. Prawdziwym testem dla nowej umowy będzie Ampere. Przyszły kształt sojuszu będzie mieć wpływ na obie firmy, także na światową motoryzację. Świadczy też o tym, jak rewolucja technologiczna w branży zmusza firmy do szukania partnerów i jednocześnie do rywalizowania z ogromną liczbą nowych podmiotów i firm technologicznych. Renault zapowiedział wcześniej, że szuka partnerów w Geely Automobile Holdings i chce współpracować z producentem półprzewodników Qualcommem. Chce też zachęcić saudyjski koncern Aramco do zainwestowania w dział pojazdów spalinowych i hybrydowych.