Mercedes-AMG E63 S Final Edition: Pożegnanie z silnikiem V8

Następna generacja klasy E prawdopodobnie obejdzie się bez silników ośmiocylindrowych, nawet w wersji AMG. Final Edition to prawdopodobnie pożegnanie z V8. Będzie dostępny w sedanie i kombi, a seria jest ograniczona do 999 egzemplarzy.

Publikacja: 26.06.2022 13:59

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

Foto: mat. prasowe

Przez długi czas czterolitrowy silnik biturbo V8 był standardowym silnikiem w wielu modelach AMG. Jednak w nadchodzącej generacji Klasy E ośmiocylindrowa jednostka napędowa prawdopodobnie nie będzie już oferowana. Kto chce kupić ten model z silnikiem V8 musi zdecydować się na limitowaną edycję Mercedesa-AMG E63 S Final Edition. Limitowana edycja, liczy zaledwie 999 sztuk i pewne jest, że jej wartość z czasem będzie rosnąć.

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

mat. prasowe

Final Edition ma pod maską ośmiocylindrowy silnik o mocy 612 KM i momencie obrotowym 850 Nm. Do tego dochodzi napęd na wszystkie koła i dziewięciobiegowa automatyczna skrzynią biegów. Limitowana wersja posiada nieco bogatsze wyposażenie. Zewnętrznie V8-AMG można rozpoznać po matowym szarym lakierze (Graphite Grey magno). Czarne kute felgi mają 20-cali i siedem podwójnych ramion. Nadwozie po raz pierwszy wzbogacono o plakietkę AMG umieszczoną na słupku C. Dostępny jest również pakiet "Night" z czarnymi elementami nadwozia takimi jak przedni splitter, wstawki listew progów bocznych, elementy wykończenia przednich błotników, obwódki okien, obudowy lusterek zewnętrznych. W skład pakietu wchodzą również przyciemnione tylne szyby. Jako opcja do pakietu "Night" są dwa pakiety karbonowe.

Czytaj więcej

Mercedes-AMG One: Inspekcja w tym aucie może kosztować 850 000 euro
Mercedes-AMG E63 S Final Edition

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

mat. prasowe

We wnętrzu fotele pokryte są szaro-czarną skórą i żółte przeszycia. Do tego dużo tu włókna węglowego. Na konsoli środkowej znajduje się plakietka "AMG Final Edition" z oznaczeniem egzemplarza. Są też specjalne dywaniki z żółtym obramowaniem i napisem AMG. Kto się zdecyduje na jeden z 999 egzemplarzy na pewno na nim nie straci. Tym bardziej kiedy potwierdzi się infirmacja, że to ostatnie V8 w klasie E.

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

mat. prasowe

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

Mercedes-AMG E63 S Final Edition

mat. prasowe

Czytaj więcej

Range Rover: Krok w luksus i nowoczesność

Przez długi czas czterolitrowy silnik biturbo V8 był standardowym silnikiem w wielu modelach AMG. Jednak w nadchodzącej generacji Klasy E ośmiocylindrowa jednostka napędowa prawdopodobnie nie będzie już oferowana. Kto chce kupić ten model z silnikiem V8 musi zdecydować się na limitowaną edycję Mercedesa-AMG E63 S Final Edition. Limitowana edycja, liczy zaledwie 999 sztuk i pewne jest, że jej wartość z czasem będzie rosnąć.

Final Edition ma pod maską ośmiocylindrowy silnik o mocy 612 KM i momencie obrotowym 850 Nm. Do tego dochodzi napęd na wszystkie koła i dziewięciobiegowa automatyczna skrzynią biegów. Limitowana wersja posiada nieco bogatsze wyposażenie. Zewnętrznie V8-AMG można rozpoznać po matowym szarym lakierze (Graphite Grey magno). Czarne kute felgi mają 20-cali i siedem podwójnych ramion. Nadwozie po raz pierwszy wzbogacono o plakietkę AMG umieszczoną na słupku C. Dostępny jest również pakiet "Night" z czarnymi elementami nadwozia takimi jak przedni splitter, wstawki listew progów bocznych, elementy wykończenia przednich błotników, obwódki okien, obudowy lusterek zewnętrznych. W skład pakietu wchodzą również przyciemnione tylne szyby. Jako opcja do pakietu "Night" są dwa pakiety karbonowe.

Premiery
Kultowy model Mercedesa w nowym wydaniu. Tak wygląda pierwsza elektryczna Klasa G
Premiery
Tak wygląda Nissan Qashqai po liftingu. Można pomyśleć, że to nowy model
Premiery
Dwie polskie premiery: Nowy Aston Martin i Ford Mustang
Premiery
Land Rover Defender OCTA nadchodzi. Mercedes-AMG może mieć powody do obaw
Premiery
Renault Captur przeszedł modernizację. Zmiany są naprawdę widoczne