Flagowa limuzyna to dla BMW bardzo ważny model. Teraz musi być również z napędem elektryczny, bez którego w Europie nie może się obyć żaden nowy samochód ze względu na limity emisji CO2. Mercedes w segmencie luksusowym poszedł nieco inną drogą. Klasa S ma napęd wyłącznie spalinowy, a elektryk to zbudowany od podstaw EQS. BMW wykorzystuje jedną płytę podłogową dla obu tych rozwiązań. Modyfikując platformę CLAR bawarska firma włożyła wiele wysiłku aby platformy nadawały się do wszystkich rodzajów napędów.
BMW serii 7
BMW serii 7
Literka "i" przed cyfrą "7" oznacza w nomenklaturze BMW model z napędem elektrycznym. W serii 7 wizualnie odróżnienie elektryka od wersji spalinowej jest praktycznie niemożliwe. Model benzynowy ważny jest na rynki na Dalekim Wschodzie i USA. Tam może spodobać się imponujący przód z woltem powietrza, który wielkością niewiele ustępuje osłonie chłodnicy pokrewnego technicznie Rolls-Royce'a. Nie będzie wersji z długim rozstawem osi. Nowa seria 7 ma teraz 5,39 metra długości, czyli jest dłuższa o 27 cm od klasycznej poprzedniej "siódemki" i o 13 cm od wersji Long. Karoseria jest również większa na szerokość i wysokość (około plus 5 cm). Flagowy okręt BMW góruje nawet nad Klasą S, która w wersji z długim rozstawem osi jest o 11 cm krótsza. Za to rozstaw osi w porównaniu z długą wersją poprzednika zwiększył się tylko o 5 mm. Wygląd będzie budził sporo kontrowersji, jednak do tego typu uwag BMW od czasów Chrisa Bangle i serii 7 E65 jest przyzwyczajone. Jednak chyba nigdy żaden model z Monachium nie był stylistycznie porównywany z Citroenem, a tym bardziej z modelem Cactus.
Czytaj więcej
BMW gruntownie zmodernizowało swojego flagowego SUV-a. Oprócz mocno zmodyfikowanego wyglądu, wnętrze 5,15-metrowego kolosa jest również zupełnie nowe.