Audi e-tron na Pikes Peak: z górki bez hamulców

Jeszcze miesiąc dzieli nas od premiery Audi e-tron, elektrycznego SUV-a firmy z Ingolstadt. Prototypy podczas testów trafiły m.in. na najsłynniejszą „motoryzacyjną” górę świata – Pikes Peak w Górach Skalistych.

Publikacja: 16.08.2018 13:58

Audi e-tron na Pikes Peak: z górki bez hamulców

Foto: fot. Audi

To tu rozgrywany jest Pikes Peak International Hill Climb (PPIHC), impreza znana także jako „Wyścig do chmur”. Chodzi w niej o to, by jak najszybciej pokonać ekstremalny odcinek trasy o długości 19,99 km, na którym jest 156 zakrętów. Pikes Peak Highway kończy się na wysokości 4300 m npm. W tym roku francuski kierowca Romain Dumas za kierownicą elektrycznego VW I.D. R Pikes Peak pobił rekord trasy, pokonując ją w 7:57,148 minuty. Poprzedni należał do  Sébastiena Loeba, który Peugeotem 208 T16 wjechał na górę w czasie 8:13.878 minuty. Na liście zwycięzców jest też Walter Röhrl, który w 1987 r. wygrał PPIHC za kierownicą Audi Sport quattro S1.

""

Prototypy Audi e-tron podczas testu rekuperacji na górze Pikes Peak / fot. Audi

Foto: moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Pikes Peak: Padł nowy rekord

O ile wyścig prowadzi do góry, o tyle kluczem testu Audi e-tron był zjazd w dół i weryfikacja działania innowacyjnego systemu rekuperacji. Badania wykazały, że na 31. kilometrze zjazdu w dół (różnica wysokości wyniosła 1900 m), elektryczny SUV przesyła już tyle energii z powrotem do akumulatora, że ta wystarcza na ponowne pokonanie mniej więcej takiego samego dystansu. Prototyp Audi e-tron, przy momencie obrotowym 300 Nm i przy 220 kW mocy elektrycznej, rekuperuje ponad 70 procent swej energii operacyjnej. To wartość rekordowa wśród seryjnie produkowanych modeli elektrycznych.

""

Prototypy Audi e-tron podczas testu rekuperacji na górze Pikes Peak / fot. Audi

Foto: moto.rp.pl

Kierowca, przy pomocy manetek przy kierownicy może samodzielnie ustawić jeden z trzech stopni rekuperacji podczas „żeglowania”. W stopniu najniższym, gdy kierowca zwalnia pedał przyspieszenia pojazd porusza się swobodnie, bez wytwarzania momentu obrotowego. W stopniu najwyższym z kolei, elektryczny SUV wyraźnie redukuje prędkość – kierowca może zwalniać i przyspieszać posługując się wyłącznie pedałem gazu. W tym scenariuszu właściwie nie ma potrzeby używania pedału hamulca.

""

Prototypy Audi e-tron podczas testu rekuperacji na górze Pikes Peak / fot. Audi

Foto: moto.rp.pl

Hamulce załączają się tylko wtedy, gdy kierowca zwalnia używając pedału, a siła hamowania wynosi więcej niż 0,3 g. Dzięki nowej koncepcji elektrohydraulicznej, hamulce reagują niezwykle szybko. Audi jest pierwszym na świecie producentem z branży motoryzacyjnej, który użył tej koncepcji w seryjnej produkcji pojazdów napędzanych elektrycznie. Hydrauliczny siłownik w kompaktowym module hamulcowym generuje dodatkowe ciśnienie, a tym samym dodatkową siłę hamowania dla rekuperacji. Podczas automatycznego hamowania awaryjnego, między jego początkiem a osiągnięciem maksymalnego ciśnienia hamowania pomiędzy klockami a tarczami, jest tylko 150 milisekund. Dzięki tak szybkiemu wzrostowi ciśnienia, droga hamowania w porównaniu z tradycyjnym układem hamulcowym zostaje skrócona nawet o 20 procent. W zależności od sytuacji na drodze, elektrohydraulicznie zintegrowany system sterowania hamulcami decyduje – indywidualnie w stosunku do każdej z osi – czy prototyp Audi e-tron zwalniał będzie przy pomocy silnika elektrycznego, hamulców, czy łącząc jedno i drugie.

""

Prototypy Audi e-tron podczas testu rekuperacji na górze Pikes Peak / fot. Audi

Foto: moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Polska mafia w Audi

System używa również czujników radarowych, obrazów pozyskiwanych z kamery, danych nawigacji i informacji typu Car-to-X w celu rozpoznawania otoczenia na drodze i samej drogi. Gdy tylko rozsądnym będzie zdjęcie nogi z gazu, kierowca otrzymuje odpowiedni komunikat na ekranie Audi virtual cockpit. Współpracując z opcjonalnym, adaptacyjnym tempomatem adaptive cruise assist, asystent wydajności może sprawić, że elektryczny SUV będzie zwalniał i przyspieszał predyktywnie.

""

Prototypy Audi e-tron podczas testu rekuperacji na górze Pikes Peak / fot. Audi

Foto: moto.rp.pl

Dwa silniki elektryczne mają moc wyjściową rzędu 265 kW i rozwijają 561 Nm momentu obrotowego. Najwyższa moc może być utrzymywana przez 60 sekund. Pozwala to na wielokrotne, bez strat energii, przyspieszenie ze startu zatrzymanego do elektronicznie ograniczonej prędkości maksymalnej 200 km/h. Przełączając tryb jazdy z D na S i wciskając do końca prawy pedał, kierowca może aktywować tryb dodatkowego przyspieszenia (boost mode). Tryb ten dostępny jest przez osiem sekund. Samochód dostaje wtedy 300 kW systemowej mocy wyjściowej i 664 Nm momentu obrotowego. Prototyp Audi e-tron od 0 do 100 km/h przyspiesza w mniej niż sześć sekund. Zasięg według testów WLTP wynosi ok. 400 km.

Premierę nowego modelu Audi zaplanowano na 17 września w San Francisco.

To tu rozgrywany jest Pikes Peak International Hill Climb (PPIHC), impreza znana także jako „Wyścig do chmur”. Chodzi w niej o to, by jak najszybciej pokonać ekstremalny odcinek trasy o długości 19,99 km, na którym jest 156 zakrętów. Pikes Peak Highway kończy się na wysokości 4300 m npm. W tym roku francuski kierowca Romain Dumas za kierownicą elektrycznego VW I.D. R Pikes Peak pobił rekord trasy, pokonując ją w 7:57,148 minuty. Poprzedni należał do  Sébastiena Loeba, który Peugeotem 208 T16 wjechał na górę w czasie 8:13.878 minuty. Na liście zwycięzców jest też Walter Röhrl, który w 1987 r. wygrał PPIHC za kierownicą Audi Sport quattro S1.

Pozostało 84% artykułu
Parking
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Materiał Promocyjny
Ukryj auto, odzyskaj spokój i przestrzeń
Parking
Międzynarodowy dzień dbania o samochód
Parking
Opel Roks-e: Tylko do miasta
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Parking
Nowa Kia Sportage zaprojektowana specjalnie dla Europy