Ponad 90 proc. firm, członków Business Centre Club, uważa, że zmiany dotyczące leasingu samochodów osobowych będą dla nich niekorzystne. Tyle samo jest zdania, że leasing przestanie być opłacalny. W ankiecie przeprowadzonej przez BCC niemal połowa firm twierdzi też, że planuje bądź rozważa rejestrację swojej floty samochodowej w kraju, gdzie skorzysta z pełnego odliczenia VAT bez konieczności prowadzenia ewidencji. Wymieniają Czechy i Niemcy.
Fiskus chce limitów
Ministerstwo Finansów chce podnieść do 150 tys. zł (obecnie 20 tys. euro) limit amortyzacji w przypadku nabycia przez firmę pojazdu. Tę zmianę przedsiębiorcy chwalą. Takim samym limitem ma jednak zostać objęty także leasing operacyjny samochodów osobowych (dziś nie ma tu limitu). Wartość rat leasingowych będzie kosztem podatkowym wyłącznie do tego limitu. Co więcej, jeśli przedsiębiorca używa auta nie tylko do celów służbowych, ale też prywatnie, do kosztów uzyskania przychodu będzie mógł zaliczyć tylko połowę kosztów z tym związanych.
fot. AdobeStock
Resort finansów chce, żeby nowe przepisy obowiązywały od początku 2019 r. Umowy leasingu, które obowiązują już dziś, mają być rozliczane na starych zasadach tylko do końca 2020 r., nawet jeśli ich termin wykracza poza tę datę. Jakby tego było mało, resort finansów chce, żeby umowy zawarte lub zmienione w okresie od dnia ogłoszenia nowych przepisów w Dzienniku Ustaw (nie jest jeszcze znany) do dnia ich wejścia w życie były rozliczane na obowiązujących dziś zasadach tylko do końca 2018 r. Potem objęłyby jej już nowe przepisy.
Prawo na wstecznym
– To nowa szkoła prawa – mówi dr Irena Ożóg, doradca podatkowy, była wiceminister finansów. – Do tej pory przy zmianie przepisów do umów już zawartych stosowana była szeroko rozumiana zasada, że prawo nie działa wstecz. Teraz mamy inny sposób respektowania tej zasady: trochę ją stosujemy, a trochę nie – dodaje. I tłumaczy, że pełnej ochrony umów cywilnoprawnych nie będziemy mieć dla umów już zawartych, których czas trwania wykracza poza 2020 r. Nie lepiej jej zdaniem wygląda stosowanie nowych przepisów do umów zawartych bądź zmienionych po opublikowaniu ustawy, ale przed jej wejściem w życie. – Czegoś takiego dotąd nie było – mówi.