- Musimy się obudzić – powiedział Emmanuel Macron, prezydent Francji podczas Salonu Samochodowego w Paryżu w październiku 2022 r. Słowa ostrzeżenia skierowane były w stronę francuskich i europejskich producentów samochodów. Chińczycy są w natarciu i to widać na każdych targach motoryzacyjnych zorganizowanych w Europie. Marcon apelował wtedy, że także w polityka europejska musi dawać pierwszeństwo własnemu przemysłowi samochodowemu - tak jak to robią u siebie USA i Chiny. Kiedy partnerzy w UE – zwłaszcza Niemcy – nie zareagowali zgodnie z oczekiwaniami, Macron napierał na szczeblu krajowym. - Będziemy pierwszym krajem europejskim, który zreformuje kryteria promowania samochodów elektrycznych – zapowiedział prezydent Francji wiosną 2023 roku. I teraz słowa zmieniają się w czyny. W przyszłości francuska premia zakupowa samochodów elektrycznych będzie uzależniona od emisji CO₂ podczas produkcji auta. Władze francuskie opracowały już plany i opublikowały szczegóły.

Czytaj więcej

Właściciele aut elektrycznych w Teksasie będą płacić dodatkowy podatek

W przyszłości rząd francuski dofinansuje jedynie zakup tych pojazdów elektrycznych, które francuska agencja ochrony środowiska (Ademe) zaklasyfikuje jako przyjazne dla środowiska. Należy wziąć pod uwagę sześć kategorii: przede wszystkim miks energetyczny przy produkcji samochodów, emisje z produkcji stali i aluminium, wykorzystanie surowców krytycznych oraz szkody dla środowiska podczas transportu do klientów. Od października producenci samochodów mogą składać dokumenty niezbędne do klasyfikacji, a urząd planuje opublikować listę zakwalifikowanych modeli w grudniu 2023 r.

Czytaj więcej

Elektrykiem na wakacje. Koszmar czy frajda?

Nowy system ma uderzyć przede wszystkim w chińskie samochody elektryczne, które mimo, że mają napęd w pełni elektryczny to ze względu na ich produkcję i prawdopodobnie będą przenosić większy plecak CO₂ niż konkurencyjne produkty produkowane w Europie. Głównym punktem będzie węglowy miks elektroenergetyczny w Chinach, który ma jeszcze większy wpływ na energochłonną produkcję samochodów elektrycznych i ich akumulatorów. Ponadto dochodzie długa ścieżka transportu, która też ujemnie wpływa na wynik CO2. Francja oczekuje, że nowe rozporządzenie doprowadzi do zauważalnej redukcji importowanych gazów cieplarnianych oraz chce dopilnować, aby zagraniczni producenci zbudowali we Francji więcej fabryk samochodów elektrycznych i akumulatorów. We Francji premia zakupowa auta elektrycznego jest w wysokości maksymalnie 5000 euro plus korzyść podatkowa w wysokości maksymalnie 2773 euro, czyli w sumie można zaoszczędzić nawet 7773 euro. Oczekuje się, że w nadchodzącym roku odpowiednia pula środków we Francji będzie wynosić miliard euro.