Póki co jednak fani silników spalinowych nie muszą się za bardzo martwić. Wszystkie nadchodzące modele i modernizacje przewidziane przez luksusową markę Rolls-Royce (Phantom, Ghost i Cullinan) będą dostępne z silnikiem V12. Ale to się zmieni w 2030 roku, bo to data od której Brytyjczycy chcą produkować wyłącznie modele z napędem elektrycznym. Nigdy więcej V12 i to bez żadnych wyjątków. Według Thomasa Müllera-Ötvösa, dyrektora generalnego marki w grę nie wchodzi nawet hybrydowy V12. Początek nowej ery elektryki wyznaczy Spectre, którego premiera powinna mieć miejsce jeszcze w tym roku.

Czytaj więcej

Tak dobrego roku Rolls-Royce nie miał w całej swojej 118 letniej historii

Jednak czy z silnikiem V12, czy napędem elektrycznym nic się nie zmieni w wyjątkowości, stylu i klasie Rolls-Royce'a. Ekskluzywność pozostanie najwyższym priorytetem producenta. W osiągnięciu tego celu z pewnością pomogą wersje specjalne, które planowane są na koniec ery silników spalinowych. Klienci już mogą szykować swoje konta na spore wydatki, bo pożegnalne wersje Rollsów co najwyżej w kilkunastu egzemplarzach. Łatwo można sobie wyobrazić ceny takich modeli, które mogą dochodzić nawet do 20 mln dolarów (ok. 90 mln zł). W porównaniu z tym pierwszy elektryczny Rolls będzie prawdziwą okazją za cenę około 380 000 euro (1,4 mln zł). Ale po dodaniu kilku dodatków, bo przecież kiedy zamawiasz Rolls-Royce'a masz własne, dodatkowe życzenia cena na pewno podskoczy w górę.

Rolls-Royce Spectre

Rolls-Royce Spectre

mat. prasowe

Czytaj więcej

Rolls-Royce Spectre: Spotkanie luksusu z elektromobilnością