Dostawczy elektryk w firmowej flocie. Czy to się opłaca?

Elektryczne auta dostawcze są coraz częściej spotykane na polskich drogach. Kupują je głównie przedsiębiorcy. Spróbujemy znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego coraz częściej decydują się na dostawcze elektryki i czy rzeczywiście są one bardziej opłacalne od spalinowych?

Publikacja: 06.10.2022 11:17

Ford E-Transit

Ford E-Transit

Foto: mat. prasowe

Zaczyna się od zalet wspólnych dla wszystkich użytkowników samochodów elektrycznych. To przede wszystkim przywileje poruszania się buspasami, bezpłatne parkowanie w wielu miejscach oraz możliwość wjazdu do stref czystego transportu w miastach. Należy pamiętać, że w przypadku samochodu dostawczego aspekty te mają jeszcze większe znaczenie, niż w przypadku samochodu osobowego. Drugim kluczowym aspektem są koszty eksploatacji związane z samochodem elektrycznym. To niższa cena przejechanego kilometra dzięki energii elektrycznej, a także niższe koszty serwisu. W tym drugim aspekcie nie chodzi jednak tylko bezpośrednio o fakt prostszej budowy silnika i braku np. konieczności wymiany oleju. Natomiast prostsza budowa i niższe koszty eksploatacyjne sprawiają, że pojazd może dłużej pracować. Najważniejsze są jednak całkowite koszty posiadania takiego samochodu. Obejmują one cenę zakupu, eksploatację, serwis i sprzedaż samochodów. O ile „spłacenie się” samochodu osobowego na prąd względem tego na paliwo może być trudne do osiągnięcia w kilkuletnim okresie, to w przypadku samochodów dostawczych jest to realne i możliwe do zaplanowania. Pojazdy te mają bowiem ściśle określone plany – menedżerowie floty mając wiele danych o ładunkach i trasach są w stanie dokładnie przewidzieć ich codzienny przebieg oraz zużycie konkretnych elementów. W przypadku ceny warto pamiętać o dopłatach z programu „Mój Elektryk”, które znacząco obniżają koszty zakupu pojazdu.

Ford E-Transit może pochwalić się najlepszą wartością rezydualną w swoim segmencie pod względem użytkowania przez 3 lata i przebiegu 60 tysięcy kilometrów. To tradycyjne kryteria, stosowane także przy ocenie samochodów spalinowych. Według danych Info-Ekspert, E-Transit po tym okresie będzie wart co najmniej 55,9 proc. (w zależności od wariantu) swojej początkowej ceny. To zdecydowanie lepszy wynik od rynkowych rywali. Według wielu opinii problemem elektrycznych samochodów dostawczych może być zasięg, jednak nic bardziej mylnego. Przede wszystkim przedsiębiorcy zawsze dobierają pojazdy do konkretnych potrzeb – i nie ma tu znaczenia, czy mówimy o samochodzie elektrycznym, czy spalinowym. Samochód o zasięgu do 311 km, taki jak Ford E-Transit może więc sprawdzić się w rozmaitych zastosowaniach. Dla firm najbardziej korzystnym rozwiązaniem jest zamontowanie w swojej bazie poza centrum miasta sieci ładowarek, dzięki którym samochody każdego dnia rano będą gotowe do całodziennej pracy. Warto wspomnieć o innowacyjnych rozwiązaniach samochodów elektrycznych marki Ford. E-Transit pozwala na zaplanowanie ładowania tak, aby akumulator zakończył się ładować tuż przed rozpoczęciem pracy, co jest optymalnym rozwiązaniem w kontekście użytkowania samochodu. E-Transit oferuje wiodące wartości w swoim segmencie – zasięg wielu rywali nie przekracza 200 km, a elektryczny samochód dostawczy Forda jest gotowy do pokonania ponad 300 kilometrów.

Foto: mat. prasowe

Wiele osób martwi się także o możliwości ładunkowe samochodu elektrycznego, co jest kolejnym mitem przy okazji użytkowania elektrycznych samochodów dostawczych. Ford E-Transit ma bowiem identyczną względem spalinowej wersji przestrzeń ładunkową, która wynosi do 15,1 m3. Wszystko dzięki inżynierom, którzy ukryli baterie samochodu pod podłogą. Imponująca jest również ładowność samochodu, która wynosi do 1 630 kg. Ostatnią, ale jedną z najważniejszych zalet jest wizerunek firmy. Wiele koncernów wprowadza zasady dotyczące zrównoważonego łańcucha dostaw i zaczyna premiować firmy, które zwracają uwagę na aspekty ekologiczne prowadzonych przez nie działań. W wielu przypadkach przyjęto nawet specjalne terminy, które dostawcy mają na transformację floty swoich pojazdów. W tym wszystkim wielu menedżerów flot pamięta także o kierowcach. Elektryczne samochody dostawcze są modne, bardziej nowoczesne i łatwe w prowadzeniu. Znacznie lepsza w porównaniu do samochodów spalinowych dynamika oraz mniej hałasu we wnętrzu powodują mniejsze zmęczenie, a tym samym lepsze samopoczucie kierowców. Świetna dynamika jest nie bez znaczenia w miastach, bowiem w połączeniu z opisanymi wyżej udogodnieniami pozwala na zwiększenie efektywności pracy. Kierowcę wspierają także zaawansowane systemy bezpieczeństwa, wśród których w standardzie w E-Transicie znajdziemy m.in. asystenta zapobiegania kolizjom z funkcją automatycznego hamowania czy tempomat.

Ford E-Transit już w standardzie oferuje automatyczną klimatyzację, podgrzewane fotele, 12-calowy ekran dotykowy systemu informacyjno-rozrywkowego SYNC 4 znanego z Mustanga Mach-E czy nowoczesne możliwości kontroli pojazdu. Za pomocą aplikacji FordPass Pro można bowiem m.in. sprawdzić obecny status pojazdu, zaplanować harmonogram ładowań, a także zdalnie otworzyć i zamknąć pojazd. Wbudowany system Ford Power-Up sprawia natomiast, że samochód automatycznie będzie aktualizował swój system, który może z czasem zwiększać jego możliwości. E-Transit to zatem elektryczny samochód dostawczy przyszłości dostępny już teraz. Niebawem dołączy do niego E-Transit Custom, elektryczna wersja europejskiego bestsellera, który zapewnia zasięg aż do 380 km, wiodącą w klasie zdolność holowania do 2 ton, a także ładowność do 1 100 kg. To drugi z czterech zupełnie nowych elektrycznych pojazdów użytkowych Forda, jakie pojawią się w Europie do 2024 roku. – Elektryczne samochody dostawcze to przyszłość transportu, która jest coraz bliżej nas. Liczne zalety tego typu pojazdów sprawiają, że w codziennym użytkowaniu mogą być one dla wielu przedsiębiorców lepszym rozwiązaniem niż nasze sprawdzone modele spalinowe. Biorąc pod uwagę coraz bardziej „zielone” podejście wielu firm do łańcuchów dostaw, a także obowiązujące przepisy określające udział pojazdów elektrycznych we flotach administracji państwowej i jednostek samorządu terytorialnego, jesteśmy przekonani, że lada moment ich sprzedaż znacząco wzrośnie. Ford z ofertą wiodących elektrycznych pojazdów dostawczych jest gotowy na zaspokojenie tych potrzeb – powiedział Karol Jelonek, kierownik działu sprzedaży flotowej Ford Polska.

Zaczyna się od zalet wspólnych dla wszystkich użytkowników samochodów elektrycznych. To przede wszystkim przywileje poruszania się buspasami, bezpłatne parkowanie w wielu miejscach oraz możliwość wjazdu do stref czystego transportu w miastach. Należy pamiętać, że w przypadku samochodu dostawczego aspekty te mają jeszcze większe znaczenie, niż w przypadku samochodu osobowego. Drugim kluczowym aspektem są koszty eksploatacji związane z samochodem elektrycznym. To niższa cena przejechanego kilometra dzięki energii elektrycznej, a także niższe koszty serwisu. W tym drugim aspekcie nie chodzi jednak tylko bezpośrednio o fakt prostszej budowy silnika i braku np. konieczności wymiany oleju. Natomiast prostsza budowa i niższe koszty eksploatacyjne sprawiają, że pojazd może dłużej pracować. Najważniejsze są jednak całkowite koszty posiadania takiego samochodu. Obejmują one cenę zakupu, eksploatację, serwis i sprzedaż samochodów. O ile „spłacenie się” samochodu osobowego na prąd względem tego na paliwo może być trudne do osiągnięcia w kilkuletnim okresie, to w przypadku samochodów dostawczych jest to realne i możliwe do zaplanowania. Pojazdy te mają bowiem ściśle określone plany – menedżerowie floty mając wiele danych o ładunkach i trasach są w stanie dokładnie przewidzieć ich codzienny przebieg oraz zużycie konkretnych elementów. W przypadku ceny warto pamiętać o dopłatach z programu „Mój Elektryk”, które znacząco obniżają koszty zakupu pojazdu.

Na prąd
Saudyjczycy budują swój pierwszy elektryczny samochód. Technologia z całego świata
Na prąd
Prognoza ekspertów: popyt na baterie do elektryków wzrośnie czterokrotnie do 2030 r.
Na prąd
Rewolucja w hybrydach plug-in. "Super akumulator" z zasięgiem 400 km
Na prąd
Auta wodorowe mogą jeździć po buspasie, ale nie mogą parkować za darmo w miastach
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Na prąd
Produkcja przeniesiona z Polski do USA. Ford będzie produkować akumulatory w Michigan