RDLabs, MyRyde, Blinkee.city czy Jeden Ślad to rodzime startupy, które mają ambicje wykroić sobie znaczący kawałek dynamicznie rozwijającego się rynku hulajnóg w Polsce. Dziś opanowany jest on przez producentów z Chin – firmy Ninebot (kupiła markę Segway) i Xiaomi. W branży wynajmu takich jeździków monopolistą jest zaś amerykański Lime, którego usługi ruszyły w naszym kraju w październiku ub.r. i dostępne są już w trzech miastach. Rok 2019 zapowiada się więc w tym segmencie wyjątkowo interesująco. Tym bardziej że już od kwietnia hulajnogi zaczną być wykorzystywane również do celów biznesowych.
Boom na kółkach
Na razie w Polsce jest dostępnych ok. 3 tys. e-hulajnóg Lime pożyczanych na minuty (tzw. sharing). Jak już pisaliśmy, jeszcze przed wakacjami takich urządzeń może być 10–12 tys. Na rodzimy rynek wejść planuje bowiem kilka międzynarodowych firm, jak Bolt (marka Taxify), Free Now (Daimler i BMW) czy Bird. Swoje usługi zaproponują też polskie startupy Blinkee.city, Jeden Ślad i MyRyde.
Elektryczne hulajnogi Voi
– Planujemy uruchomić własny system sharingu hulajnóg, który będzie się jednak różnił od tego, który dziś jest stosowany w Polsce, a nawet na świecie. Chcemy zrobić to w nowym, stabilnym i bezpiecznym modelu. Będzie to projekt, który wdrożymy nie tylko w kraju, ale również za granicą – mówi nam Tomasz Wojtkiewicz, prezes MyRyde, były szef znanej z wypożyczania rowerów firmy Nextbike Polska. Nowa usługa MyRyde działać będzie jednak pod innym logo. – Na razie nie chcemy zdradzać szczegółów – zaznacza nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: Hulajnogi od Mercedesa i BMW jadą do Polski