Volvo zrezygnuje z diesli. Ostatnia szansa na zakup takiego modelu

To moment, w którym osiągnęliśmy wysoki poziom technologiczny silników wysokoprężnych. Przez lata dominowały na rynku notując udział w sprzedaży SUV-ów i aut z klasy średniej oraz wyższej na poziomie 70, a nawet 80 procent.

Publikacja: 30.12.2022 12:00

Volvo V90

Volvo V90

Foto: mat. prasowe

Popularność dopracowanych diesli jest jednak w odwrocie, choć nie można ich pomijać podczas rozważań o nowym aucie. Mają wiele niepodważalnych zalet, których próżno szukać w alternatywnych napędach. Czasy, gdy diesle radośnie klekotały, informując wszem i wobec o swojej obecności, minęły bezpowrotnie. To obecnie wysokiej próby technologia z szeregiem nowoczesnych rozwiązań konstrukcji. Precyzyjny wtrysk paliwa, filtr cząstek stałych i układ selektywnej redukcji katalitycznej SCR to tylko niektóre ze współczesnych wynalazków korzystnie wpływających na emisję CO2 oraz tlenków azotu. Motory wysokoprężne stały się ekologiczne i oszczędne. Do tego trwałe, choć trzeba pamiętać, że koszty bieżącej obsługi serwisowej wyraźnie wzrosły na przestrzeni lat. Nowoczesne diesle źle znoszą eksploatację na krótkich odcinkach w mieście, gdzie nie mają szans oczyścić filtra cząstek stałych. W wielu europejskich miastach diesle nie mogą wjeżdżać do centrów miast. Na naszych oczach era diesla zaczęła się kończyć.

Zanim jednak diesle przeminą, przypomnijmy sobie o ich zaletach. Względem jednostek benzynowych, efektywność motorów o zapłonie samoczynnym jest wyższa nawet o 12 procent. To przekłada się na lepsze wykorzystanie mieszanki paliwowo-powietrznej. Niższe zużycie paliwa odczujemy przede wszystkim w trasie, gdzie komputer pokładowy bez problemu wskaże wartości nieznacznie przekraczające 5-6 litrów. Tym samym, spokojna podróż po krajowych lub powiatowych drogach zaowocuje zasięgiem na poziomie 1000-1200 kilometrów. W kompaktowych i średniej klasy SUV-ach zbiorniki wciąż dysponują pojemnością rzędu 60-70 l, a w hybrydach, zwłaszcza typu plug-in, nierzadko oferują skromne 40-50 l. Dla osób pokonujących rocznie przynajmniej 30 tysięcy kilometrów, ten parametr może okazać się kluczowy do osiągnięcia wysokiego komfortu.

Foto: mat. prasowe

Diesel to również pokaźny moment obrotowy. Już w 2-litrowych jednostkach wspartych doładowaniem wynosi 400-500 Nm. Dobrze wpływa na elastyczność i bezpieczeństwo, nawet z kompletem pasażerów na pokładzie. Silniki wysokoprężne zostały stworzone do napędzania ciężkich maszyn i wywiązują się z tego bez zarzutu. Użytkowanie takiego auta poza miastem zapewnia dużo frajdy. Nowoczesne jednostki ochoczo reagują na gaz. Wiele z nich, chociażby te montowane w Volvo, zyskały układ miękkiej hybrydy. To dodatkowy zastrzyk 14 koni mechanicznych oraz 40 Nm. Instalacja 48 V odzyskuje energię podczas hamowania. Trafia do niewielkiego akumulatora, by powrócić do obiegu chociażby na postoju. Podtrzymuje wówczas pracę urządzeń pokładowych i korzystnie wpływa na zużycie paliwa. Wspomaga także podczas przyspieszania i niweluje efekt tak zwanej „turbodziury”. Kolejny argument to wyważenie silników wysokoprężnych. Dwumasowe koło zamachowe i dodatkowe poduszki sprawiają, że praca tego napędu nawet przy zimnym rozruchu będzie cicha i aksamitna. Izolacja akustyczna kabiny zapewni natomiast wysoki komfort akustyczny nie tylko w mieście, lecz również przy prędkościach autostradowych. W klasie premium to jeden z ważniejszych kryteriów wyboru.

Warto pamiętać o dodatkowych aspektach. To między innymi holowanie. XC90 B5 może ciągnąć przyczepę z hamulcem najazdowym o masie 2700 kg. W aucie elektrycznym o podobnej mocy, ta wartość nie przekroczy 1200-1500 kg. Układankę uzupełniają normy emisji spalin. Nowoczesne diesle spełniają warunki Euro 6d temp. W Polsce wjedziemy nimi do każdego miasta bez żadnych restrykcji. Strefy Zero są na razie w fazie projektowania i muszą zmierzyć się z drogą legislacyjną i konsultacjami społecznymi, co wydłuża drogę do przekucia ich w rzeczywistość. Są kraje w Europie, które nie dają aż tyle swobody właścicielom diesli. Czas diesli w autach osobowych przekroczył już próg szczytu popularności. Nie zmienia to faktu, że na rynku wciąż pozostaje wiele takich modeli. Volvo będzie je mieć w swej ofercie przynajmniej przez półtora roku. Okres ich przydatności, a także własny komfort, wydłużymy poprzez dokupienie 5-letniej gwarancji fabrycznej. Mimo, że wyższa cena paliwa wpływa na dłuższy czas amortyzacji, to nieustannie napęd warty rozważenia. Szczególnie przez osoby pokonujące 40 – 50 000 km rocznie. Diesle znajdziemy między innymi w dwóch największych SUV-ach szwedzkiego producenta.

Foto: mat. prasowe

XC60 to najlepiej sprzedający się model Volvo na świecie. W Polsce jest liderem w klasie premium od 2009 (zarówno pierwsza jak i druga generacja). Żaden model nie jest w stanie zbliżyć się do wyników sprzedaży drugiej generacji SUV-a klasy średniej. Ogromna popularność nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Volvo przeznaczyło na opracowanie nowej architektury modułowej SPA i innych podzespołów aż 11 miliardów dolarów. Korzysta z nich między innymi XC60 mierzące 469 cm długości i 166 wysokości. Poznamy je po LED-ach przywodzących na myśl młot Thora, opcjonalnych, 21-calowych obręczach ze stopów lekkich, pneumatycznym zawieszeniu, a także eleganckiej sylwetce spotykającej się z wyjątkową życzliwością europejskiej klienteli. Podsumowując. Szwedzi nie skorzystali z wizualnych fajerwerków, konsekwentnie trzymając się powściągliwej i stonowanej ścieżki projektowania. Zawieszony 21,5 centymetra nad podłożem XC60 ma spore możliwości. To wartość, której nie powstydziłyby się SUV-y o wysokich aspiracjach terenowych. Dzięki temu, Volvo wjedzie tam, gdzie zdecydowana większość crossoverów sobie nie poradzi. To również zasługa stałego napędu na cztery koła wykorzystującego sprzęgło typu Haldex. Zestaw uzupełnia najmocniejszy diesel oznaczony symbolem B5 - rozwija 235 KM i 480 Nm. Szwedzki SUV przyspiesza do setki w 7,1 sekundy. Zgodnie z nowymi wytycznymi koncernu, prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 180 km/h. W alternatywie pozostaje słabszy wariant tej jednostki. Ma napęd na przednią oś i przyzwoite stado 197 KM. W standardzie otrzymujemy automatyczną, 8-stopniową skrzynię hydrokinetyczną i średnie zużycie paliwa na poziomie 6,0-6,7 litra.

Volvo XC60

Volvo XC60

Foto: mat. prasowe

Volvo XC60

Volvo XC60

Foto: mat. prasowe

Jeszcze więcej oferuje okręt flagowy – XC90. Ma 495 cm długości i występuje w wersji 5 lub 7-osobowej. W bagażniku zmieści od 709 do 1856 litrów, a w kabinie rozpieszcza wysokiej klasy materiałami wykończeniowymi i długą listą dodatków z zakresu wygody i bezpieczeństwa. System Pilot Assist aktywnie wspiera kierowcę w rozmaitych warunkach. Utrzyma auto w zadanym pasie ruchu i zachowa odległość i prędkość względem poprzedzającego pojazdu. Topowy SUV jest dobrą propozycją dla kierowców spędzających sporo czasu w trasie. Przekonuje wysokim komfortem i świetnym wyciszeniem wnętrza. W kwestii diesli, nie pozostawia jednak dużego wyboru. Możemy postawić na 235-konny wariant wsparty układem miękkiej hybrydy. Łączy się z wydajnym napędem na obie osie i 8-stopniowym automatem. Mimo potężnych rozmiarów, zapotrzebowanie na paliwo w cyklu mieszanym wynosi od 6,7 do 7,7 litra. W trudnych warunkach lub podczas szybkiej jazdy trzeba się postarać, by przekroczyć zużycie na poziomie 10 l/100 km.

Volvo XC90

Volvo XC90

Foto: mat. prasowe

Volvo XC90

Volvo XC90

Foto: mat. prasowe

Nie możemy zapominać, że Volvo od dekad słynie z nadwozia typu kombi. Te auta szturmem wdarły się na srebrny ekran, zwłaszcza w familijnych produkcjach, gdzie służyły jako środek transportu dzieci do szkoły. Synonim bezpieczeństwa i spokoju. Takie są równie obecne modele Szwedów. Najmniejsze w gamie V60 ma 476 cm długości i robi dobry użytek z rozstawu osi na poziomie 287 cm. Z powodzeniem zmieści 4-osobową rodzinę ze sporym bagażem – 529 cm. Fotele zaprojektowano wraz ze sztabem ortopedów zapewniają niezwykle wysoki komfort podczas długich podróży. Trudno o lepszy relaks za kierownicą. Stawiając na diesla, dostajemy 2-litrową jednostkę o mocy 197 KM i napęd na przednią oś. V60 dysponuje 60-litrowym zbiornikiem paliwa, co przy średnim spalaniu nieznacznie przekraczającym 5 l, przełoży się na zasięg rzędu 1100 km.

Volvo V60

Volvo V60

Foto: mat. prasowe

Volvo V60

Volvo V60

Foto: mat. prasowe

Jeszcze więcej przestrzeni znajdziemy w V90. To propozycja dla wymagających klientów oczekujących przestrzeni, wygody i luksusowego sznytu. Długością dorównuje XC90, a szerokością na poziomie 188 cm sprawia, że w kabinie poczujemy się ugoszczeni po królewsku. Miejsca jest mnóstwo w obu rzędach, a bagażnik zmieści nawet 1473 l. Wrażenie robią też dobrej klasy materiały wykończeniowe – drewno, perforowana skóra czy szczotkowane aluminium. Dokładając do auta audio sygnowane przez firmę Bowers&Wilkins, przeniesiemy się wprost na widownię filharmonii w Goeteborgu, na której wzorowali się twórcy. Ulubioną ścieżkę muzyczną przeniesiemy na centralny ekran dzięki współpracy z systemami Android Auto oraz Apple CarPlay. To dobra wróżba przed długą podróżą, gdzie bez zarzutu sprawdzi się diesel o mocy 197 KM. Do setki przyspiesza w 8,5 sekundy i zużywa od 5,6 do 6,3 litra na 100 kilometrów. Rodzinne kombi Volvo mają też odpowiedników w formie uterenowionych modeli będących ciekawym pomostem między SUV-ami. Rodzina Cross Country zyskała zawieszenie podniesione o kilka centymetrów, napęd AWD wpisany na listę standardowego wyposażenia i ochronne nakładki karoserii. Okazują się skuteczne na bezdrożach, gdzie kamyki mogłyby wyrządzić krzywdę metalicznemu lub perłowemu lakierowi. Mają też bardziej komfortową charakterystykę adaptacyjnego zawieszenia i dysponują tymi samymi silnikami wysokoprężnymi, co niżej osadzeni krewniacy. To udany kompromis między własnościami jezdnymi, a możliwościami zdobywania nieutwardzonych szlaków.

Volvo V90

Volvo V90

Foto: mat. prasowe

Volvo V90

Volvo V90

Foto: mat. prasowe

Obecna motoryzacja przechodzi gwałtowne zmiany. Na horyzoncie widać już datę całkowitego zakazu rejestracji nowych aut spalinowych. Ma to się wydarzyć już w 2035. Wiele wskazuje na to, że diesle znikną z oferty wielu firm w ciągu najbliższych 2-3 lat. Volvo Cars zaprzestanie produkcji aut z silnikami wysokoprężnymi w 2024. Zatem w Polsce, gdzie nie ma żadnych legislacyjnych ograniczeń, zwolennicy tych napędów mają szansę, by się na taką wersję napędu zdecydować. Diesel będzie złym wyborem, jeśli samochód ma się poruszać na krótkich odcinkach miejskich. Ale jeśli mamy do pokonywania długie trasy, a roczny przebieg samochodu wynosi ponad 40 000 km – nie ma co się zastanawiać. To ostatnia chwila, by kupić Volvo z dieslem. Szczególnie w dużych modelach – ten rodzaj napędu ma swoje zalety.

Materiał powstał przy współpracy Volvo.

Czym jeździć
Raport TÜV: Te samochody najczęściej zawodzą podczas badania technicznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Czym jeździć
Witamy pierwszy, elektryczny model Suzuki. e VITARA debiutuje w Europie
Czym jeździć
Czy opony całoroczne mają sens? Europejscy kierowcy dzielą się swoimi opiniami
Czym jeździć
Wycofane modele aut bez następcy. Kupisz je tylko na rynku wtórnym
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
Doskonały rocznik w doskonałej cenie. Przegląd ofert flagowych modeli Lexusa