Obawy wywołane wolniejszym tempem wzrostu gospodarki w Chinach i zamieszanie na giełdach pogorszyło prognozy dla tego kraju, zaszkodziło wielkości sprzedaży i wywołało wątpliwości co do ekspansji na tym największym rynku na świecie. Prezes Hakan Samuelsson oświadczył jednak, że Volvo nadal spodziewa się dojść do sprzedaży prawie 500 tys. samochodów w tym roku, bo poprawa w Europie i w Stanach wyrównuje wolniejszy wzrost w Chinach.
Szwedzka firma kupiona przez Geely Holding od Forda w 2010 r. podała, że zysk operacyjny po 6 miesiącach wzrósł do 1,66 mld koron (194,66 mln dolarów) z 968 mln rok wcześniej. Obroty zwiększyły się do 75,2 mld koron z 67 mld w 2014 r. – Wdrażamy od 2010 r. plan przekształceń i ten wynik finansowy wskazuje, że w dalszym ciągu jesteśmy na właściwej drodze – stwierdził prezes. – W całym roku spodziewamy sie znacznego zwiększenia zysków.
Volvo zakłada, że silny wzrost w Chinach pomoże mu pokryć miliardowe w dolarach nakłady na planowane nowe modele, ale potrzebuje także poprawy gdzie indziej, aby mógł dotrzymać zakładanego zwiększenia sprzedaży do 800 tys. sztuk w 2020 r.
Samuelsson powiedział, że jego firma zamierza rosnąć przynajmniej w tym samym tempie co rynek aut premium w Chinach w tym roku, bo zaczyna dostawy nowego flagowego modelu, sportowo-użytkowego VX90.