Długi branży motoryzacyjnej o 30 proc. większe

Największe kłopoty mają sprzedawcy samochodów i części, a także warsztaty samochodowe. Producenci pojazdów i podzespołów są z znacznie lepszej kondycji.

Publikacja: 09.04.2017 14:03

Długi branży motoryzacyjnej o 30 proc. większe

Foto: Bloomberg

Do blisko 442 mln zł wzrosło zadłużenie firm z branży motoryzacyjnej (naprawa, sprzedaż, produkcja pojazdów i części) notowane w Krajowym Rejestrze Długów. To aż o 28,8 proc. więcej w lipcu 2016 r. Wzrosła też o około 3 tys. (do ponad 16,5 tys.) sama liczba firm widniejących w KRD. Łączna liczba ich nieopłaconych zobowiązań wyniosła ponad 63 tys.

– Motoryzacja niewątpliwie jest jedną z wizytówek polskiej gospodarki, a światowe koncerny chętnie u nas inwestują. Trzeba jednak zauważyć, że na sukces branży patrzymy poprzez pryzmat producentów, a to zaciemnia realną sytuację – komentuje Adam Łącki, prezes zarządu KRD BIG SA. – Niestety handel samochodami, częściami czy akcesoriami, a także usługi w tym obszarze mają się zdecydowanie gorzej, co widać w statystykach zadłużenia branży. O ile długi producentów stanowią ich niewielki odsetek, to w przypadku handlu i usług jest to poważny problem – dodaje.

Swoistą dychotomię polskiej motoryzacji doskonale widać śledząc zobowiązania firm z tej branży. Wielkie zakłady skoncentrowane na rynkach eksportowych znajdują się w dobrej sytuacji. Tu również nie ma problemu z długami – producenci części i samochodów odpowiadają jedynie za 5,75 proc. łącznego zadłużenia branży. Zupełnie inaczej kształtuje się sytuacja dealerów, hurtowni, sklepów czy serwisów – firm obsługujących rynek wewnętrzny. Sprzedawcy generują aż 62,07 proc. łącznego długu, a serwisy 32,18 proc.

– Warsztaty samochodowe obsługują sporo szkód komunikacyjnych i to z jednej strony zapewnia im stały dochód, ale niestety często o przy długich terminach płatności. Tymczasem za kupowane części i podzespoły muszą zapłacić wcześniej – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso. – Kłopot mają też serwisy, które obsługują firmy. Tu także nie wszyscy klienci bywają zdyscyplinowani i przeciągają terminy płatności albo nie płacą w ogóle kwestionując np. jakość usługi – mówi.

– Dane KRD dobrze pokazują trendy dotyczące sytuacji finansowej w motoryzacji. Mówiąc o zadłużeniu w branży należy dodatkowo brać pod uwagę poważny problem nierejestrowanych długów dealerów, zaciąganych u importerów. W tym przypadku sprzedawca na swoje barki musi brać przymus rejestracji samochodów i zapłacenia VAT, zanim te zostaną faktycznie sprzedane. To poważne obciążenie, biorąc pod uwagę, że auta generalnie szybko tracą wartość – uważa też Roman Kantorski, prezes Polskiej Izby Motoryzacji.

Również w przypadku krajowego rynku warto dokonać podziału na podmioty duże i małe, bo ich sytuacja kształtuje się zgoła odmiennie. Najwięksi gracze w dużej mierze zajmują się sprzedażą i obsługą flot, co powoduje że ze względu na efekt skali oraz lepsze marże, a także prowizje od usług motoryzacyjnych (np. ubezpieczenia, serwisowanie), są generalnie w dobrej kondycji finansowej. Mikro i małe firmy nie mogą liczyć na benefity wynikające z dużych kontraktów, a do tego dochodzą koszty nadążania za dynamicznym rozwojem technologii w motoryzacji. ©?—acw

Opinia

Mirosław Sędłak | prezes Rzetelnej Firmy

Bardzo interesujące jest zestawienie najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów o zadłużeniu branży motoryzacyjnej z lutową publikacją wskaźnika GUS dotyczącego oceny nastrojów w tym sektorze. Pokazuje to dwie twarze polskiej motoryzacji. Wskaźniki makro wydają się być bardzo optymistyczne i takie też są prognozy przedstawicieli branży. Z naszych doświadczeń jednak wynika, że działalność na rynku tak bardzo zależnym od procesów globalnych powoduje, że duża rzesza firm ma trudności z udźwignięciem tej sytuacji. Szczególnie wobec obserwowanej dynamiki zmian i bardzo silnej konkurencji.

Do tego należy jeszcze dodać stale rosnącą popularność handlu częściami samochodowymi przez internet, co jest najbardziej bolesne właśnie dla mniejszych firm.

Do blisko 442 mln zł wzrosło zadłużenie firm z branży motoryzacyjnej (naprawa, sprzedaż, produkcja pojazdów i części) notowane w Krajowym Rejestrze Długów. To aż o 28,8 proc. więcej w lipcu 2016 r. Wzrosła też o około 3 tys. (do ponad 16,5 tys.) sama liczba firm widniejących w KRD. Łączna liczba ich nieopłaconych zobowiązań wyniosła ponad 63 tys.

– Motoryzacja niewątpliwie jest jedną z wizytówek polskiej gospodarki, a światowe koncerny chętnie u nas inwestują. Trzeba jednak zauważyć, że na sukces branży patrzymy poprzez pryzmat producentów, a to zaciemnia realną sytuację – komentuje Adam Łącki, prezes zarządu KRD BIG SA. – Niestety handel samochodami, częściami czy akcesoriami, a także usługi w tym obszarze mają się zdecydowanie gorzej, co widać w statystykach zadłużenia branży. O ile długi producentów stanowią ich niewielki odsetek, to w przypadku handlu i usług jest to poważny problem – dodaje.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana