– Trwają rozmowy z Oplem. Rząd ma pod kontrolą proces koordynacji. Zrobimy wszystko co możemy na płaszczyźnie politycznej dla zachowania miejsc pracy i zakładów w Niemczech — powiedziała pani kanclerz dziennikarzom po spotkaniu z premierem Kanady Justinem Trudeau.
W 2009 r. pomogła wypracować umowę o rządowych gwarancjach dla Opla, gdyby General Motors sprzedał go kanadyjskiemu producentowi podzespołów Magna, aby nie dopuścić do masowych zwolnień w Oplu. GM wycofał się ostatecznie ze swych zamiarów i postanowił dokonać restrukturyzacji, zamknął fabryki w Belgii i Niemczech i wycofał ze sprzedaży marki Saaba i Chevroleta.
Prezes GM, Mary Barra zapewniła z kolei w Ruesselsheim, że Opel zachowa niezależność, jeśli dojdzie do porozumienia z PSA — podał miesięcznik „Manager Magazin”. Powiedziała także, że prezes PSA Carlos Tavares zamierza pozostawić bez zmian obecną dyrekcję filii GM włącznie z prezesem Karlem-Thomasem Neumannem.
Amerykański koncern starał się uspokajać polityczne koła niemieckie i brytyjskie co do konsekwencji sojuszu PSA-Opel na zatrudnienie. Osoby związane z francuską firmą ujawniły, że tematem rozmów z GM na poczesnym miejscu były likwidacja miejsc pracy i zamykanie zakładów Vauxhalla.
Brytyjczycy nie całkiem spokojni
Brytyjski minister ds. przedsiębiorstw, Greg Clark, będący w czwartek wieczorem w Paryżu na rozmowach z politykami francuskimi i z szefami PSA powiedział, że ci ostatni dali do zrozumienia rządowi w Londynie, iż postarają się wykorzystać mocne strony marki Vauxhall w razie kupna Opla. — GM i PSA nie zakończyły jeszcze rozmów, ale uspokoiły mnie zamiary GM, o których mnie poinformowano raczej budowania na dobrych osiągach niż na racjonalizowaniu. Będziemy nadal w ścisłym kontakcie z GM i PSA w najbliższych dniach i tygodniach — powiedział