Władze ograniczyły dostęp na tereny dotknięte eksplozjami z 12 sierpnia w magazynie groźnych środków chemicznych. Serwisy prasowe podają ilość 700 ton cyjanku sodu, który w razie zetknięcia się z wodą (deszczem) zamieni się w chmurę zabójczych oparów. Na terenie po eksplozji trwają prace mające ustalić poziom i miejsca skażenia i zneutralizować ten związek.
Firmy samochodowe mają więc utrudniony dostęp do placów i magazynów dla dokonania oceny strat i usunięcia tysięcy zwęglonych pojazdów, aby można było znowu korzystać z tej części infrastruktury portu, który w części surowcowej wznowił działalność.
Renault i Subaru ogłosiły, że przekierują import swych aut do Szanghaju, a Hyundai poinformował, że będzie kierować statki do Szanghaju i Kantonu. Toyota rozważa zmianę portów docelowych na Szanghaj i Dalian, mające dostateczne zaplecze logistyczne, by nie było problemów.
– Port w Tiencinie nie będzie zapewne nadawać się do użycia przez dłuższy czas, ale nie mam pojęcia, jak długo potrwają te zakłócenia – stwierdził wyższy urzędnik z Pekinu.
Toyota zawiesiła pracę 2 linii montażowych koło portu w Tiencicie na 3 dni do środy, częściowo dla dokonania oceny ewentualnych szkód. W ubiegłym roku wyprodukowała 432 340 samochodów, a z powodu eksplozji straci produkcję 2200 dziennie – ocenia firma badawcza IHS Automotive. Rzecznik Toyoty w Japonii stwierdził ogólnie, że transporty pojazdów będą kierowane do innych portów.