PSA namawia do swego systemu kontroli spalin

PSA Peugeot Citroen zaapelował do innych firm samochodowych o przyjęcie jego metody szacowania w warunkach ruchu zużycia paliwa i emisji spalin

Publikacja: 03.03.2016 11:57

PSA namawia do swego systemu kontroli spalin

Foto: 123rf.com

Skandal z Volkswagenem wstrząsnął całym sektorem ujawniając rozbieżności między poziomami emisji przy homologowaniu pojazdów a wartościami osiąganymi na drodze. PSA jest szczególnie wyspecjalizowany w ocenie emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu dzięki swej technologii SCR. Postanowił wykorzystać to i wystąpił z inicjatywą przed ustaleniem przyszłych norm.

– Naszym zdaniem jest niezwykle istotne zachowanie przejrzystości wobec klientów. Jeśli inni zechcą dołączyć do tej inicjatywy, bylibyśmy zachwyceni — stwierdził podczas salonu w Genewie szef działu R&D w PSA, Gilles Le Borgne. Dodał jednak, że dotychczas nikt nie zgłosił się.

Renault ponownie odrzucił taką propozycję. — To państwa albo Europa są uprawnione, prawomocne do mówienia, jaka jest norma i jaka procedura. Wtedy istnieje przynajmniej jednolita płaszczyzna, która pozwala na porównania. Jeśli każdy zacznie mówić „moja norma jest lepsza od twojej”, to my nie chcemy uczestniczyć w takiej grze — stwierdził dyrektor ds. konkurencji, Thierry Bolloré.

PSA przedstawił w Genewie zapowiedzianą w listopadzie metodę testów, ustaloną i potwierdzoną przez organizacje pozarządowe Transport i Środowisko, France Nature Environnement i Bureau Veritas.

Pierwsze wyniki testów — obejmujących jazdę po mieście, poza nim i na autostradzie w realnych warunkach (z klimatyzacją, bagażami, pasażerami) — wykazały średnie przekroczenie o 36-56 proc. (1,3 — 1,8 l paliwa na 100 km) wobec norm spalania podczas homologacji. — Rozbieżności mogą wydawać się duże, ale bezwzględna wartość zużycia paliwa jest niska w porównaniu do naszych konkurentów — zapewnił Le Borgne.

Do lata PSA obejmie testowaniem wszystkie pojazdy swej gamy i ogłosi wyniki w witrynach internetowych swych marek. Swym działaniem zamierza dodać swój wkład w przyszłe normy RDE (Real Driving Emissions), które od września 2017 ograniczą realną emisję tlenków azotu do 2,1 raza obecnych wartości homologacyjnych, następnie do 1,5 raza.

Gilles Le Borgne poinformował, że PSA jest w dobrej sytuacji, jeśli chodzi o dotrzymanie pierwszego celu. Od wiosny grupa zacznie instalować w nowych modelach benzynowych filtry cząstek stałych, zgodnie z przyszłymi normami, które obecnie dotyczą tylko silników Diesla.

Renault wytknięty palcem przez komisję Segolene Royal za rzeczywiste emisje tlenków azotu przez niektóre pojazdy, zamierza przedstawić tej komisji do końca marca plan poprawienia swych silników wysokoprężnych. Thierry Bolloré odmówił jednak podania liczby pojazdów, których będzie to dotyczyć.

Skandal z Volkswagenem wstrząsnął całym sektorem ujawniając rozbieżności między poziomami emisji przy homologowaniu pojazdów a wartościami osiąganymi na drodze. PSA jest szczególnie wyspecjalizowany w ocenie emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu dzięki swej technologii SCR. Postanowił wykorzystać to i wystąpił z inicjatywą przed ustaleniem przyszłych norm.

– Naszym zdaniem jest niezwykle istotne zachowanie przejrzystości wobec klientów. Jeśli inni zechcą dołączyć do tej inicjatywy, bylibyśmy zachwyceni — stwierdził podczas salonu w Genewie szef działu R&D w PSA, Gilles Le Borgne. Dodał jednak, że dotychczas nikt nie zgłosił się.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana