– Rośnie ryzyko powstania wąskich gardeł w dostawach surowców, bo popyt na nie rośnie szybciej od mocy produkcyjnych — — oświadczył szef działu bezpieczeństwa i surowców w BDI, Matthias Wachter, cytowany przez tygodnik „Welt am Sonntag”. — Bez dostatecznej podaży np. kobaltu, litu czy manganu nie będzie przyszłej technologii „made in Germany” — dodał.
Popyt na te surowce będzie rosnąć, bo firmy samochodowe spieszą się z uruchamianiem produkcji pojazdów elektrycznych ponaglane przez rządy na świecie, aby zmniejszyć skażenie środowiska.
Volkswagen bardzo stara się zapewnić wieloletnie kontrakty na dostawę surowców, aby uniknąć braków, bo planuje zainwestowanie do 2022 r. 34 mld euro w pojazdy na baterie, by konkurować z Teslą. Marcedes zamierza oferować do 2022 r. elektryczną wersję każdego ze swych spalinowych modeli, a BMW, pionier napędu elektrycznego w Niemczech z modelem i3, zapowiedział dojście w 2025 r. do masowej produkcji 12 samochodów całkowicie elektrycznych.
Firmy recyklingowe, belgijska Umicore czy amerykańska Retriev Technologies przygotowują się do odzyskiwania metali ze starych akumulatorów i baterii, aby korzystać ze spodziewanego niedoboru na rynku.