Reklama

Nowości z Frankfurtu wjeżdżają nad Wisłę

Większość premierowych modeli aut pokazywanych podczas trwających targów już można zamawiać w Polsce.

Publikacja: 21.09.2017 20:28

Nowości z Frankfurtu wjeżdżają nad Wisłę

Foto: Bloomberg

– Wielkie koncerny bardzo poważnie traktują nasz rynek – uważa Dariusz Balcerzyk z Samaru, ekspert rynku motoryzacyjnego. – Nic nie stało się nagle. Od ok. 30 miesięcy notujemy nieustający wzrost, chociaż w porównaniu ze sprzedażą w latach 1998–1999 to nadal mało. Wtedy jednak były inne warunki. W Polsce produkowano znacznie więcej małych samochodów, a Polacy w pośpiechu wymieniali stare auta na nowe – dodaje.

Polska jest w czołówce europejskiej, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu sprzedaży. W okresie styczeń–sierpień 2017 właścicieli znalazło u nas ponad 318 tys. nowych samochodów, czyli o 17,8 proc. więcej niż rok temu. Doskonały był zwłaszcza sierpień z ponad 34 tys. sprzedanych aut, o 21,8 proc. więcej niż w lipcu.

– Centrale koncernów zaczęły na dobre zauważać Polskę, która dla takich marek, jak np. Mazda, stała się trzecim rynkiem europejskim, dla innych jest na 7.–8. miejscu pod względem sprzedaży – argumentuje ekspert Samaru.

Podczas frankfurckiego salonu samochodowego najczęściej mówiło się o autach elektrycznych, ale nadal najwięcej było premier aut z napędem tradycyjnym – benzyną i dieslem (bardzo czystym – jak zapewniali producenci), bądź z napędem hybrydowym. Nie ma wątpliwości, że nadal królują SUV-y i crossovery.

Reklama
Reklama

Przyjazna cena…

Rodzina SUV-ów i crossoverów Opla, do której zaliczana jest Mokka i Crossland, powiększyła się teraz o model Grandland. Carlos Tavares, prezes PSA, do którego teraz należy Opel, nie ukrywał, że Grandland bardzo mu się podoba. – Chociaż nowe C3 jest też bardzo ładne – mówił. Grandland będzie w salonach od początku października i ma kosztować zależnie od wyposażenia od 94,9 tys. złotych.

Bardzo przyjazna cena planowana jest dla jednego z mniejszych aut Volkswagena – Polo. Nowa wersja, która jeszcze błyszczy na scenie we Frankfurcie, będzie w Polsce kosztować od 45 tys. złotych; zamówienia są właśnie zbierane. Trwa wyprzedaż poprzedniego modelu z promocyjną ceną 39 tys. złotych. Z modeli popularnych warto zauważyć także miejski crossover Kia Stonic. Samochód, który kosztuje 54,99 tys. złotych, jest droższy tylko o 6 tys. złotych od miejskiego modelu Kia Rio. Będzie go można kupiać jeszcze we wrześniu.

…i królewska oferta

Wśród aut droższych we Frankfurcie zwraca uwagę nowa seria Mercedesa Benza – X – pierwszego pick-upa tej marki. Ceny brutto zaczynają się od 175,3 tys. złotych, a zamówienia można składać od 22 września.

Nie jest natomiast jeszcze znana europejska cena jednego z najciekawszych aut frankfurckiego salonu – Land Rovera Discovery SVX. Na razie jest to model koncepcyjny. Andy Goss, odpowiedzialny za sprzedaż i marketing JLR, nie ma wątpliwości, że będzie rynkowym hitem. – Modelem, który w Polsce jest dostępny od marca tego roku, jeździ królowa Elżbieta II. Natomiast na wiosnę urodzi się nowe royal baby, a rodzina królewska jeździ autami naszych marek. Wystarczy, że książę William włoży nosidełko do któregoś z nich i księżna Kate się uśmiechnie. Nie potrzebujemy lepszej reklamy – mówił. Wiosną natomiast pojawi się po premierze we Frankfurcie Jaguar I-Pace z ceną 149,9 tys. złotych.

Z aut bardzo drogich już są przyjmowane zamówienia m.in na Porsche Cayenne Turbo – cena wyjściowa to ok. 681 tys. złotych. Nieznacznie droższy jest „model wyjściowy”, czyli najtańsze Ferrari, Portofino, za 196 tys. euro. Też można go zamawiać z Polski.

– Wielkie koncerny bardzo poważnie traktują nasz rynek – uważa Dariusz Balcerzyk z Samaru, ekspert rynku motoryzacyjnego. – Nic nie stało się nagle. Od ok. 30 miesięcy notujemy nieustający wzrost, chociaż w porównaniu ze sprzedażą w latach 1998–1999 to nadal mało. Wtedy jednak były inne warunki. W Polsce produkowano znacznie więcej małych samochodów, a Polacy w pośpiechu wymieniali stare auta na nowe – dodaje.

Polska jest w czołówce europejskiej, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu sprzedaży. W okresie styczeń–sierpień 2017 właścicieli znalazło u nas ponad 318 tys. nowych samochodów, czyli o 17,8 proc. więcej niż rok temu. Doskonały był zwłaszcza sierpień z ponad 34 tys. sprzedanych aut, o 21,8 proc. więcej niż w lipcu.

Reklama
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama