Sprawa, którą bada indyjska policja wspólnie z Kią dotyczy skradzionych ponad 1000 silników spalinowych w okresie ostatnich pięciu lat. Według doniesień indyjskich mediów osoby odpowiedzialne w fabryce Kii w miejscowości Penukonda zauważyły brak silników dopiero podczas przygotowywania ostatniego rocznego sprawozdania. Policja początkowo podejrzewała, że silniki zaginęły podczas dostawy do fabryki, ale śledztwo wykazało, że w kradzież zaangażowani byli pracownicy fabryki. Obecnie trwa dochodzenie przeciwko dwóm byłym pracownikom fabryki, którzy rzekomo przekazywali silniki handlarzom złomem. Według agencji prasowej Reuters pracownicy są kierownikami działu produkcji silników. W przypadku skazania grozi im do dziesięciu lat więzienia.
Czytaj więcej
Na przełomie kilku lat Ford stracił części zamienne warte miliony dolarów. Kradzieże odkryto w tr...
W międzyczasie stała się też jaśniejsza dokładna sekwencja zdarzeń związanych z kradzieżą silników. Podejrzani współpracowali z dwiema osobami z zewnątrz w celu fałszowania faktur i obchodzenia protokołów bezpieczeństwa fabryki. Zgodnie ze śledztwem silniki były odbierane z fabryki ciężarówkami. W ten sposób wywiezionych zostało ponad 1000 sztuk jednostek napędowych. Jak twierdzą przedstawiciele fabryki przy rocznej produkcji 300 000 do 400 000 tysięcy samochodów nie zauważono braku silników. Tym bardziej, że kradzież w żaden sposób nie wpłynęła na produkcję modeli Sonet, Syros, Seltos i Carens przeznaczonych na rynek indyjski.
Pracownicy kradną części samochodowe na całym świecie
Kradzież części samochodowych bezpośrednio z fabryki nie jest nowym zjawiskiem. Jesienią 2024 roku sześciu mężczyzn ukradło części samochodowe o wartości około dwóch milionów euro z centrum logistycznego Volkswagena w Dolnej Saksonii. Były to głównie tarcze hamulcowe, zaciski hamulcowe i łożyska kół, które sprzedawano w Europie Wschodniej. Sprawcy zostali skazani na kary pozbawienia wolności od ośmiu miesięcy w zawieszeniu do trzech lat i ośmiu miesięcy bez możliwości zwolnienia warunkowego. W fabryce Forda w Dearborn niedaleko Detroit jeden z pracowników na przełomie kilku lat wykradł nowe części zamienne warte kilka milionów dolarów. Część skradzionych tam towarów zniknęła bezpośrednio z linii montażowej i została wystawiona na sprzedaż na eBayu za pośrednictwem dealerów części samochodowych w Detroit i Chicago.
Czytaj więcej
Kia wprowadza na rynek nowy model – EV3. To kompaktowy elektryk ze sporym zasięgiem, obszernym wn...