Kolejny zgrzyt koncernu Stellantis z włoskim prawem. Skonfiskowane 134 Fiaty

Włoska policja finansowa skonfiskowała w porcie w Livorno, który jest największym włoskim portem handlowo turystycznym 134 egzemplarze elektrycznych modeli Fiata Topolino.

Publikacja: 25.05.2024 12:52

Fiat Topolino produkowany jest przez koncern Stellantis w Maroku

Fiat Topolino produkowany jest przez koncern Stellantis w Maroku

Foto: mat. prasowe

Powodem konfiskacji jest rzekomo wprowadzające w błąd oznakowanie samochodów naklejkami przedstawiającymi włoską flagę, mimo że samochody zostały wyprodukowane w Maroku. W sumie zarekwirowano 119 Fiatów Topolino i 15 Fiatów Topolino Dolcevita. Samochody którymi można jeździć od czternastego roku życia, przybyły do ​​Toskanii statkiem towarowym i były przeznaczone na rynek włoski. Według doniesień gazety „Il Tirreno” do zajęcia doszło w porcie Livorno. Organy celne i policja finansowa zarzucają producentowi - grupie Stellantis fałszywe podanie pochodzenia pojazdów, co stanowi naruszenie włoskiego prawa finansowego. Ustawa ta stanowi, że import, eksport i wprowadzanie do obrotu produktów z wprowadzającymi w błąd oznaczeniami pochodzenia podlegają karze.

Fiat Topolino

Fiat Topolino

Foto: mat. prasowe

Koncern Stellantis, który jest właścicielem marki Fiat, odrzuca zarzuty i podkreśla, że ​​naklejka z włoską flagą miała jedynie wskazywać korporacyjne pochodzenie produktu. Projekt nowego Topolino wykonał w Turynie zespół z Centro Stile Fiat. Koncern komentuje, że zawsze wyraźnie podkreśla, że te modele są produkowane w Maroku i zaprzecza jakimkolwiek zamiarom oszukiwania konsumentów. Aby rozwiązać ten problem, Stellantis zdecydował się usunąć naklejki z zajętych pojazdów. Stellantis podkreśla chęć współpracy z władzami i liczy na szybkie rozwiązanie problemu, aby zajęte modele mogły zostać wprowadzone na rynek.

Czytaj więcej

Lamborghini Urus SE stał się hybrydą. Ale włoski SUV zachował silnik V8
Fiat Topolino Dolcevita

Fiat Topolino Dolcevita

Foto: Albert Warner

Kolejne starcie koncernu Stellantis z włoskim rządem 

Zajęcie partii aut to druga sprawa, w której Stellantis ma kłopoty z władzami włoskimi. Krótko po prezentacji Alfy Milano koncern został zmuszony do zmiany nazwy swojego kompaktowego SUV-a. Auto zostało zaprezentowane z nazwą Milano, która została zmieniona na Junior. Pierwsza nazwa nie spodobała się Ministrowi Przedsiębiorczości i Produktów Made in Italy, Adolfo Urso, który odniósł się do ustawy z 2003 roku uchwalonej za ówczesnego premiera Silvio Berlusconiego, wg. której nie można podawać informacji wprowadzających konsumenta w błąd. "Samochód o nazwie Milano musi być produkowany we Włoszech. W przeciwnym razie byłoby to oświadczenie wprowadzające w błąd, co nie jest dozwolone na mocy włoskiego prawa” – argumentował minister.

Czytaj więcej

94-letni Sobiesław Zasada wyruszył "Maluchem" do Monte Cassino

Powodem konfiskacji jest rzekomo wprowadzające w błąd oznakowanie samochodów naklejkami przedstawiającymi włoską flagę, mimo że samochody zostały wyprodukowane w Maroku. W sumie zarekwirowano 119 Fiatów Topolino i 15 Fiatów Topolino Dolcevita. Samochody którymi można jeździć od czternastego roku życia, przybyły do ​​Toskanii statkiem towarowym i były przeznaczone na rynek włoski. Według doniesień gazety „Il Tirreno” do zajęcia doszło w porcie Livorno. Organy celne i policja finansowa zarzucają producentowi - grupie Stellantis fałszywe podanie pochodzenia pojazdów, co stanowi naruszenie włoskiego prawa finansowego. Ustawa ta stanowi, że import, eksport i wprowadzanie do obrotu produktów z wprowadzającymi w błąd oznaczeniami pochodzenia podlegają karze.

Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Kulturowa rewolucja w Hyundaiu. Pierwszy cudzoziemiec pokieruje koreańskim koncernem