General Motors jest pierwszą dużą firmą, która przejściowo zawiesiła umieszczanie na Twitterze swoich reklam. Platforma należąca do Ellona Muska jest mocno uzależniona od przychodów pochodzących z reklam. W 2021 r. to właśnie reklamy zapewniły 89 proc. z ponad 5 mld dolarów obrotów  tej internetowej platformy. "Rozmawiamy z Twitterem, aby zrozumieć kierunek obrany przez platformę z nowym właścicielem" — wyjaśnił koncern w komunikacie przekazanym agencjom AFP i Reuter. „Jest to normalne zachowanie z naszej strony przy dużej zmianie na takiej platformie medialnej. Dlatego zawiesiliśmy przejściowo nasze płatne reklamy” — dodał GM i zapewnił, że będzie odpowiadać na pytania klientów, kierowane na jego konto na Twitterze.

Czytaj więcej

W 2023 r. pojawią się nowe kursy reedukacyjne. Za 2 tys. zł skasujesz punkty

Wycofanie się GM z reklam nie jest dobrą informacją dla tego Twittera, bo wpływy z reklam stanowiły w II kwartale tego roku ponad 90 proc. jego obrotów. A Elon Musk ostro zaczął swoje rządy: zwolnił prezesa Praga Agrawala (sam zajął jego miejsce), dyrektora finansowego Neda Segala i radczynię prawną Vijaya Gadde za wprowadzanie go w błąd o sytuacji firmy, gdy składał na nią ofertę kupna za 44 mld dolarów. Musk musiał także zaprzeczać informacji „Washington Post”, że zamierza zwolnić 25 proc. załogi, prawie 2 tys. osób, aby nie przyznać im dorocznej darowizny akcjami.

Musk jest żarliwym obrońcą wolności wypowiedzi. Czekają go teraz dwa wyzwania: przyciągnięcie większej grupy ludzi do swojej sieci i zachęcanie różnych podmiotów do wybierania Twittera, a nie konkurentów do zamieszczania w nim reklam. Nowy właściciel uspokaja, że pozwoli na wypowiedzi wszystkim opcjom, ale zapewnił, że platforma nie stanie się „diabelskim pomiotem”, gdzie wszystko będzie dozwolone. Ma nad tym czuwać specjalnie powołana rada, złożona z osób o bardzo różnych poglądach. Bez jej decyzji nie zapadną żadne ważne postanowienia. Aktualnie Elon Musk zapowiada wprowadzenie miesięcznej 8 dolarowej opłaty za weryfikację konta na Twitterze.

Czytaj więcej

Chrysler 300C 6,4 l V8: Pożegnalna seria wyprzedała się w 12 godzin