Jednak mimo nowych inwestycji w urządzenia kontrolujące prędkość pojazdów, w porównaniu do innych krajów Europy, na kierowców w Polsce czyha niewiele takich „pułapek”. Jeśli obecnie na polskich drogach działa 587 fotoradarów, to we Włoszech, gdzie ich zagęszczenie okazuje się największe, jest ich blisko trzynastokrotnie więcej. Jak podaje Yanosik, liczba działających przy włoskich trasach fotoradarów oraz rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle jest bliska 7,5 tys. Na drugim miejscu znajdują się drogi w Wielkiej Brytanii, przy których nadmiernie spieszącym się kierowcom zdjęcia pstryka 5,3 tys. urządzeń. Na podium znajdują się jeszcze Niemcy z liczbą 4,9 tys. fotoradarów, a na kolejnych miejscach radarowego rankingu uplasowały się Francja (ponad 3,6 tys. urządzeń) oraz Szwecja (nieco ponad 2 tys.). Polska została sklasyfikowana dopiero na 13. miejscu, za Czechami, gdzie fotoradarów jest pół setki więcej niż nad Wisłą. Na ostatnim miejscu liczącej 33 kraje listy umieszczono Irlandie z 3 fotoradarami. 7. od końca jest Słowacja, gdzie działa ich niewiele ponad pół setki. Ponad sto jest za to na Łotwie, przeszło półtorej setki pilnuje dróg w Bułgarii.