Żyjemy w niepewnych czasach. Wojna, pandemia, inflacja, brak podzespołów. W świecie motoryzacji pojawił się problem z brakiem dostępności aut na niespotykaną dotąd skalę. I to raczej nie zmieni się w najbliższym czasie - wynika z nowego badania przeprowadzonego przez obserwatorów rynku z AlixPartners. Wstępne założenia były takie, że sprzedaż pojazdów powinna ożywić się w 2022 roku. Teraz eksperci wyliczyli spadek sprzedaży z 80,3 do 78,9 mln egzemplarzy w 2022 roku. Szczególnie czołowi producenci samochodów w Chinach, Japonii i Europie zmagają się ze skutkami zakłóceń w dostawach komponentów.
Czytaj więcej
Wakacje to okres wyjazdów. Wysokie ceny paliw skłoniły analityków aplikacji NaviExperta do szczegółowej analizy zachowań klientów.
Dla klientów oznacza to dłuższy czas oczekiwania. Czasami bardzo długi z przesuwanymi ciągle terminami produkcji. Do tej pory zakładano, że rynek odbuduje się najpóźniej do 2023 roku. Według AlixPartners tak się nie stanie. Wynika to z faktu, że niedobór chipów będzie trwał co najmniej do 2024 roku, i to pomimo wyższej produkcji. Po części winny jest temu większy popyt na e-samochody, który wg. przewidywań wzrośnie 10-krotnie. Tym samym moce produkcyjne raczej nie wystarczą do zaspokojenia całego zapotrzebowania branży motoryzacyjnej. Branży, która żeby uniknąć kar musi sprzedać jak najwięcej elektrycznych aut. I koło się zamyka.
Trzeba się przygotować na to, że czas dostawy zarówno e-samochodów, jak i hybryd plug-in może wynosić nawet do 20 miesięcy. Pokazuje to aktualna ocena internetowej giełdy nowych samochodów carwow. Co więcej, wąskie gardła w dostawach powodują, że wbrew trendowi z ostatnich lat, koszty produkcji akumulatorów znów rosną. Jednym ze sposobów przeciwdziałania temu trendowi miałyby być akumulatory LFP, których boomu można się spodziewać w najbliższych latach w przypadku pojazdów z niskiej i średniej półki cenowej. W porównaniu do konwencjonalnych baterii NMC są one znacznie tańsze i mają tę zaletę, że nie są uzależnione od metali rzadkich pochodzących z regionów niestabilnych gospodarczo i politycznie.
Czytaj więcej
Brak komponentów i surowców wydobywanych w Ukrainie oraz Rosji, a także międzynarodowe sankcje – to tylko część kryzysów spowodowanych wojną, które odczuła branża motoryzacyjna.