Berlin to niemiecka stolica kradzieży samochodów. W przeliczeniu na 100 000 mieszkańców w Berlinie skradziono 344 samochody (w roku poprzednim 162). Tak wynika z najnowszych statystyk policyjnych dotyczących przestępczości. Hamburg (145) i Brandenburgia (122) pozostają na tym tle daleko w tyle. Najmniej powodów do zmartwień mają właściciele samochodów w południowych Niemczech. Na przykład w Badenii-Wirtembergii na 100 000 mieszkańców kradzionych jest tylko 16 aut, a w Bawarii - 15 samochodów.
Range Rover Velar
Złodzieje nadal najchętniej kradną modele typu SUV. Najczęściej kradzionym autem w Niemczech jest Range Rover Velar, który zepchnął na drugą pozycję z dotychczasowego lidera, BMW X6. Statystycznie skradziono 15,5 sztuk na 1000 zarejestrowanych Velarów, a średnia wartość szkody wyniosła nieco ponad 52 000 euro (około 238 tys. zł). Trzecie miejsce może być zaskoczeniem. To nowość w Top 10, która wspięła się bezpośrednio na trzecie miejsce, a chodzi o topowy, koreański model Kię Stinger. Czwarta pozycja to kolejny topowy model tym razem chodzi o największego Range Rovera. I to jest samochód z największą wartością średniej szkody - 60 067 euro (około 275 tys. zł).
Czytaj więcej
Volkswagen Golf stracił swoją pozycję lidera na europejskim rynku samochodowym. Nowy numer jeden pochodzi z Francji.
Kolejne trzy miejsca - piąte, szóste i siódme należą do Toyoty, chociaż nie do końca, bo na piątym znalazła się pierwsza generacja Lexusa NX. Nr. 6 i 7 to Land Cruiser i Prius, który ma najmniejszą średnią wartość szkody w Top 10 - 19 770 euro (około 91 tys.zł). Na ósmym miejscu najchętniej kradzionych aut w Niemczech znalazło się kultowe Porsche 911. Numer 9 to spora niespodzianka - mało popularny Ford Edge, który nielegalnie zmienia właściciela chętniej od BMW X5, które znalazł się na 10 pozycji.