Spółki paliwowe PKN Orlen, Grupa Lotos oraz PERN we wspólnym komunikacie zapowiedziały, że "transport ropy naftowej rurociągiem z kierunku wschodniego do Polski odbywa się zgodnie z harmonogramem tłoczeń". Ponadto dodano, że "PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN monitorują sytuację na bieżąco i są przygotowane na każdy scenariusz. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi, różnorodnymi, źródłami dostaw ropy naftowej". W oficjalnym komunikacie podkreślono również, iż "nasz kraj jest zabezpieczony przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw". Rzeczniczka Orlenu w wypowiedzi dla RMF24.pl powiedziała, że paliwo zostało dostarczone do wszystkich stacji, a jego dowóz jest zabezpieczony. „Paliwa nie zabraknie” – podkreśliła. Jest to kolejne potwierdzenie ze strony PKN Orlen, po wcześniejszym komunikacie, gdzie wskazano, że ropy naftowej do rafinerii w Polsce, Czechach i na Litwie są w pełni zabezpieczone. „Zaopatrzenie w surowiec odbywa się na bieżąco, zgodnie z kontraktami długoterminowymi i spotowymi” – podał koncern.
Czytaj więcej
Wszyscy ważniejsi europejscy producenci samochodów są obecni w Rosji. I bardzo obawiają się, że nieuniknione już bardzo ostre sankcje, jakie zostaną nałożone na ten kraj, bezpośrednio uderzą w ich interesy.
Ponadto koncern jasno zaznaczył, że jak na razie hurtowa sprzedaż odbywa się bez zakłóceń, a dostawy są zagwarantowane do wszystkich stacji paliw, który Orlen posiada w kraju około 1800. „Paliwa w Polsce nie brakuje. Zarówno zapasy ropy, jak i produkcja paliw w Grupie Orlen są na poziomie wystarczającym dla pokrycia bieżącego zapotrzebowania” – oświadczył PKN Orlen. Koncern wskazał jednocześnie, że "obserwuje sytuację i jest przygotowany na różne scenariusze". Wczorajsze sytuacje na stacjach paliw doprowadziły do znacznej dezinformacji i manipulacji cenami. W sieci można było zobaczyć paragony, gdzie za litr paliwa liczono niemal 10 zł. Do sprawy odniósł się Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, który na Twitterze napisał „W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw”.
Czytaj więcej
Czy ulubionym autem w Rosji jest Łada i jakie inne samochody kupują klienci w tym kraju? Oto Top20 bestsellerów w Rosji w roku 2021.
Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych poinformował, że na podkarpackich grupach na Facebooku odbywa się "dynamiczna mechaniczna dystrybucja dot. możliwych braków paliwa". Panika jaka została rozsiana, doprowadziła do sytuacji, w której na niektórych stacjach, paliwa podstawowe były niedostępne. Około 2 nad ranem z taką informacją spotkali się klienci, którzy chcieli zatankować paliwo na jednej ze stacji w Warszawie. Nie zmienia to faktu, że najprawdopodobniej w najbliższym czasie musimy liczyć się z podwyżką cen na stacjach. E-petrol przewidywał, że w okresie 21-28 lutego, detaliczna cena paliw podstawowych będzie wynosiła 5,31-5,43 zł za litr PB95 (E5) oraz 5,37-5,49 za litr ON (B7). To jednak szybko może się zmienić, gdyż giełdowa cena za baryłkę ropy Brent, na ICE w Londynie, została po ataku Rosji na Ukrainę, wyceniona na 102,19 USD (+5,52 proc.). Z kolei baryłka West Texas osiągnęła na NYMEX w Nowym Jorku, cenę 96,91 USD (+5,22 proc.).