Inspekcja Transportu Drogowego wraz z resortem infrastruktury pracuje nad projektem tzw. ustawy fotoradartowej. Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego zapowiedział, że „chcemy zwiększyć bezpieczeństwo poprzez zaostrzenie odpowiedzialności kierowców”. Co to oznacza w praktyce? Na antenie Pierwszego Polskiego Radia zapowiedział, że projektowane zmiany zakładają, że w przypadku braku możliwości ustalenia danych kierowcy, kara będzie nakładana na właściciela pojazdu – podał dziennik.pl. Gajadhur dodał również, że ustawa w tym zakresie czeka już na zgłoszenie do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
CZYTAJ TAKŻE: W Polsce jest za mało fotoradarów
Główny Inspektor Transportu Drogowego dodał, że w ostatnich latach jest poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach. Nie oznacza to jednak, że nie trzeba już nic zmieniać. W tej kwestii jest wiele do zrobienia, aby poprawić miejsce Polski w kwestii bezpieczeństwa, które obecnie w Europie jest czwarte od końca. Według Gahadhura na poziom bezpieczeństwa znacząco wpływają fotoradary. Od kiedy są we władaniu GITD, są ustawiane w miejscach niebezpiecznych, tam gdzie dochodzi do wypadków. Statystyki jasno wykazały, że w miejscach, gdzie się pojawiły, poprawiło się bezpieczeństwo i to znacząco. „Praktycznie nie dochodzi w tych miejscach do wypadków” – podkreślił Alvin Gajadhur. Wskazał również, że często lokalne społeczności proszą GITD o postawienie fotoradarów. „Do nas wpłynęło już ok. 3 tys. wniosków o postawienie nowych fotoradarów. W chwili obecnej jest ich ok. 500 – to są fotoradary, urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości, rejestratory przejazdu na czerwonym świetle” – dodał.