Pakiet mobilności przyjęty przez Parlament Europejski dużo zmieni na rynku przewoźników. Po lipcowym głosowaniu, w ciągu 20 dni od daty publikacji rozporządzenia, wejdą w życie zmienione przepisy, które narzucają regulacje dotyczące czasu prowadzenia pojazdów, przerw oraz okresów odpoczynku. Natomiast po 18 miesiącach od ogłoszenia nowej dyrektywy, zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące kabotażu oraz delegowania pracowników. Takie zmiany mogą przysporzyć przewoźnikom dość dużych problemów. Dotyczy to zwłaszcza ponad 4,5 tysiąca polskich firm, których działalność bezpośrednio uzależniona jest od usług kabotażu wewnątrz Wspólnoty.
CZYTAJ TAKŻE: Rząd szykuje kolejną zmianę systemu płatności za autostrady
Co się zmienia?
W praktyce zatwierdzone zmiany oznaczają znaczące utrudnienia m.in. dla kierowców busów w transporcie międzynarodowym. Będą oni musieli posiadać odpowiednią licencję, tachograf i zabezpieczenie finansowe. Takie wytyczne dotkną teraz wszystkich pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 2,5 tony.
Dla transportu ciężkiego takie wymagania nie są obce. Od lat obowiązują tachografy, czas pracy oraz zabezpieczenie finansowe. Jednak objęcie kolejnej grupy nowymi przepisami ukróci działania niektórych przewoźników, których biznes opierał się na transporcie autami o DMC do 3,5 tony, z możliwością ich prowadzenia na prawo jazdy kategorii B. Zgodnie z wytycznymi „busiarze” będą musieli wyposażyć swoje auta w inteligentne tachografy II generacji, które automatycznie wykrywają przekroczenie m.in. granic (takie urządzenia będą obowiązkowymi od 1 lipca 2026 roku). Jest to rozszerzenie przepisów, które dotychczas dotyczyły ciężarówek i zestawów powyżej 3,5 tony.