GM złożył w listopadzie 2019 w sądzie pozew przeciwko FCA. Koncern twierdził, że konkurent przekupywał od lat działaczy ze związku zawodowego United Auto Workers, aby uniemożliwiali procedury przetargowe i starali się o różne korzyści, co kosztowało go miliardy dolarów. GM domagał się znacznego odszkodowania, jeden z analityków ocenił je nawet na 6 mld dolarów.
CZYTAJ TAKŻE: GM musi oszczędzać. Z jakich modeli zrezygnuje?
Sędzia Borman rozpatrujący sprawę w końcu czerwca polecił — bezprecedensowo — spotkać się prezesom GM, Mary Barra i FCA, Mike’owi Manleyowi, rozwiązać spór i poinformować go o tym osobiście 1 lipca w południe. Do spotkania prezesów nie doszło, a GM wystąpił do sądu apelacyjnego o uchylenie decyzji sędziego Bormana i o odsunięcie go od tej sprawy. Argumentował, że „sąd nie ma uprawnień do nakazywania prezesom podejmowania dyskusji o ugodzie, dojścia do porozumienia i stawienia się 8 dni później u sędziego przed sesją sądu, bez radcy prawnego” — podał portal gmauthority.
Sąd apelacyjny 6. okręgu w Detroit odroczył spotkanie obojga prezesów, aby zapoznać się z argumentami GM. 6 lipca uznał, że prezesi nie muszą spotykać się, ponieważ sędzia Borman nadużył swych uprawnień. Sąd odrzucił tę część wniosku GM, która dotyczyła odsunięcia sędziego od tej sprawy — poinformowała agencja Associated Press. Sędzia w uzasadnieniu decyzji o oddaleniu pozwu GM stwierdził, że – bezpośrednimi ofiarami rzekomego mechanizmu łapówkowego FCA są pracownicy FCA. Wysokie koszty pracy w GM nie były szkodą wywołaną przez łapówki FCA, a wszelkie szkody konkurencyjne poniesione przez GM na skutek przewagi kosztów pracy w FCA są szkodą pośrednią.