Mercedes Klasy S powstał w 1972 roku. Jak żaden inny model wyznaczał trendy, zachwycał technologią, rozpieszczał komfortem. Wystarczy wspomnieć, że to pierwszy seryjnie produkowany samochód z ABS, pierwszy z pneumatycznym zawieszeniem, pierwszy z podwójnymi klejonymi szybami, poduszką powietrzną i pierwszy w stajni Mercedesa z silnikiem V12. Czym zaskakuje dzisiaj nowa, siódma generacja Klasy S?

1. Reflektory

W przypadku Klasy S nic nie jest oczywiste. Zwykłe światła to nie zwyczajne reflektory, a cały system Digital Light. Każdy reflektor ma moduł świetlny z trzema diodami LED, które są załamywane i kierowane przez 1,3 mln mikroluster. Rozdzielczość oświetlenia wynosi ponad 2,6 mln pikseli, czyli jest większa niż standard Full HD. Pozwala to na bardzo precyzyjną dystrybucję światła. W rezultacie asystent świateł drogowych przy „wycinaniu” nadjeżdżających pojazdów lub znaków drogowych z wiązki światła działa ponad 100 razy precyzyjniej niż w przypadku poprzednich, 84-pikselowych reflektorów.

""

Mercedes-Benz S 500 4MATIC (Krafstoffverbrauch kombiniert (NEFZ): 8,4-7,8 l/100 km, CO2-Emissionen kombiniert (NEFZ): 192-179 g/km); Exterieur: Onyxschwarz; Interieur: Leder Exklusiv macciatobeige/magmagrau // Mercedes-Benz S 500 4MATIC (combined fuel consupmtion (NEDC): 8.4-7.8 l/100 km, combined CO2-emissions (NEDC): 192-179 g/km); exterior: onyx black, AMG Line; interior: leather exclusive macchiato beige/magma grey

moto.rp.pl

Digital Light nie tylko oświetlają drogę, wyciemniają punkty zbliżające się z naprzeciwka, ale także mogą rzucać na nawierzchnię różnego rodzaju symbole. Jeśli na przykład system rozpozna przed nami roboty drogowe, na drodze reflektory wyświetlą symbol koparki. Digital Light potrafią także ostrzegawczo kierować punktowe światło na pieszych wykrytych na poboczu drogi lub wspomagać poruszanie się wąskimi pasami w obszarach robót drogowych poprzez wyświetlanie na nawierzchni wirtualnych krawędzi jezdni.

Czy jest jakieś ograniczenie dla reflektorów Digital Light? Tak, to przepisy. Gdyby tylko zmienić prawo, światła mogłyby oświetlać drogę znacznie dalej niż obecne 650 metrów.

2. Skrętna tylna oś

Nowa Klasa S jest bardziej skrętna niż większość samochodów klasy kompaktowej. Nawet klasa A potrzebuje więcej miejsca, by zawrócić. Jak to możliwe?

""

Mercedes-Benz S 500 4MATIC; Exterieur: designo diamantweiss bright, AMG Line; Interieur: Leder Exklusiv karminrot/schwarz;Krafstoffverbrauch kombiniert (NEFZ): 8,4-7,8 l/100 km, CO2-Emissionen kombiniert (NEFZ): 192-179 g/km*

moto.rp.pl

Zastosowana po praz pierwszy w Mercedesie skrętna tylna oś wykorzystuje silnik elektryczny i napęd pasowy. W zależności od prędkości jazdy i skrętu kierownicy koła tylnej osi skręcają się w tym samym lub w przeciwnym kierunku do przednich. Efekt? Nawet w przypadku Klasy S z długim rozstawem osi i napędem na wszystkie koła średnica zawracania jest o 1,9 m mniejsza i wynosi poniżej 10,9 m.

3. Komfort i fotele

Powiedzieć, że Klasa S wyznacza standardy w dziedzinie komfortu, to nic nie powiedzieć. Składają się na to nie tylko zawieszenie, silnik, wygłuszenie kabiny, miękkie kanapy i najlepsze materiały wykończeniowe, ale także wieloletnie doświadczenie. To przecież w nowej już w Klasie S W116 pojawiło się po raz pierwszy pneumatyczne zawieszenie Nivo, które zresztą W Mercedesie ma dłuższą historię. To w Klasie S zastosowano podwójne klejone szyby, który zapewniają lepszy komfort akustyczny, fotele z masażem, czy dodatkowe poduszki dla foteli tylnego rzędu.

""

moto.rp.pl

Dzisiaj Klasa S znowu podnosi poprzeczkę. W aucie siódmej generacji w fotelach zastosowano aż 19 silników. Osiem do regulacji pozycji, cztery do systemu masażu i pięć do wentylacji, co skład się na najdoskonalszy system regulacji foteli w produkcyjnym aucie na świecie. A dla miłośników komfortu na najwyższym poziomie Klasa S oferuje aż 10 programów masażu.

Nie można zapomnieć także o tylnych fotelach. W końcu Klasa S to jedno z tych aut, w którym bardzo często jeździ się z tyłu. Mercedes proponuje tu aż pięć różnych wariantów tylnych siedzeń, w tym dwa osobne fotele z podgrzewanymi zagłówkami oraz konfigurację szoferską z rozkładanym siedzeniem.

Na tym jednak Mercedes nie poprzestał, bo fotele w nowej „esce” to oprócz komfortu olbrzymie pudła rezonansowe wysokiej klasy przestrzennego systemu nagłośnienia Burmester High-end 4D. Dzięki wzbudnikom basy są nie tylko bardziej słyszalne, ale bardziej odczuwalne. Technologia daje także możliwość wykorzystania dźwięku jako masażu akustycznego, regulowanego osobno dla każdego miejsca w samochodzie.

4. MBUX

Centrum zarządzania wszelkimi technologiami nowej Klasą S jest system informacyjno-rozrywkowy MBUX (Mercedes-Benz User Experience). W nowej Klasie S debiutuje jego druga generacja. System jest dwa razy szybszy, umożliwia transfer danych z prędkością 40 mb/s, do tego zarządza systemem audio o mocy 1750 WAT, a jego sercem jest dotykowy wyświetlacz o przekątnej 12,8 cala.

""

moto.rp.pl

W zależności od wersji wyposażenia w nowej Klasie S wyświetlaczy może być aż pięć. Ten najważniejszy, na konsoli środkowej wykonany jest w technologii OLED, czyli dokładnie takiej samej, jak w najnowocześniejszych telewizorach.

MBUX potrafi także czytać w myślach kierowcy, rozpoznając jego gesty. Wystarczy spojrzeć przez ramię w kierunku tylnej szyby, by system uznał, że trzeba opuścić roletę przeciwsłoneczną. To także dzięki m.in. MBUX nowego Mercedesa Klasy S można zaparkować, stojąc przed samochodem. Korzystając z asystenta zdalnego parkowania, kierowca może zaparkować lub opuścić miejsce parkingowe za pomocą smartfona.

A gdyby ktoś pytał, to tak, oprogramowanie nowej Klasy S można aktualizować zdalnie. Nie trzeba jechać do serwisu.

5. HUD

Oprócz pięciu dotykowych ekranów nowa Klasa S może być wyposażona w jeden z dwóch do wyboru wyświetlaczy przeziernych. Ten większy jest olbrzymi, ma 77-cale. Gdzie się zmieścił? Na przedniej szybie.

""

moto.rp.pl

Wyświetlacz przezierny HUD rzuca na przednią szybę obraz odpowiadający przekątnej 77 cali, nie tylko z podstawowymi parametrami jazdy, ale także treściami z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości (AR) – np. w trybie nawigacji na pasie jezdni wyświetla animowane strzałki skrętu. Obraz pojawia się w wirtualnej przestrzeni, w odległości 10 metrów przed samochodem.

6. Trójwymiarowe zegary

Cyfrowy wyświetlacz to za mało, by zadowolić coraz młodszych klientów Klasy S. Właśnie dlatego w aucie siódmej generacji pojawiły się zegary trójwymiarowe. By osiągnąć naprawdę zadowalający efekt, wykorzystano technologię śledzenia wzroku kierowcy. Zegary w nowej Klasie S są więc nie tylko trójwymiarowe, jeśli patrzymy na nie na wprost, ale nie tracą swojego charakteru, nawet jeśli kierowca patrzy na nie z innego kąta.

""

moto.rp.pl

Sam efekt 3D jest oszałamiający i to osiągnięty bez jakichkolwiek okularów. Są czytelne, przejrzyste i eleganckie, a wszystko w kilku zdefiniowanych stylach.

7. Silniki

We flagowej limuzynie nie może brakować mocy. Paleta silników w Klasie S od zawsze była olbrzymia. To z resztą pierwszy seryjnie produkowany samochód osobowy koncernu, dostępny z dwunastocylindrowym silnikiem. Sześciolitrowy silnik V12 o mocy 408 KM montowano w Mercedesie W140, w modelach 600 SE/SEL i to już na początku lat dziewięćdziesiątych.

W siódmej generacji Klasy S silniki zarówno te benzynowe, jak i wysokoprężne mają po sześć cylindrów ułożonych w rzędzie, a ich moc waha się między 286 do aż 435 KM. W kwietniu przyszłego roku dołączy do nich silnik V8 ze zintegrowanym rozrusznikoalternatorem (ISG) i 48-woltową instalacją elektryczną oraz Klasa S w wersji hybrydowej plug-in o zasięgu w trybie elektrycznym wynoszącym około 100 kilometrów.

""

moto.rp.pl

Jak na flagową limuzynę przystało, nie może w niej zabraknąć i dzisiaj najmocniejszego i najpotężniejszego silnikaV12. Pojawi się on w Klasie S, jednak będzie zarezerwowany dla wersji Maybach.

8. Autonomia nr 3

Nowa Klasa S potrafi sama zaparkować, zahamować i ruszyć z miejsca. Sama wykryje też zbliżające się niebezpieczeństwo. Aktywny tempomat, systemy wspierające kierowcę podczas jazdy i wykrywające możliwość kolizji, do tego asystent pasa ruchu i dziesiątki innych systemów czuwają nad bezpieczeństwem podróżnych.

""

moto.rp.pl

Czy jednak to wszystko czyni z Klasy S auto autonomiczne? Jeszcze nie, ale w drugiej połowie 2021 r. Mercedes zaoferuje swoim klientom automatyzację jazdy na poziomie trzecim z przygotowaniem do poziomu 4. Co to znaczy? Że w ściśle określonych warunkach, w korkach lub przy dużym natężeniu ruchu, na wybranych odcinkach autostrad w Niemczech, Mercedes pozwoli kierowcy oddać stery szoferowi, ale elektronicznemu.

9. Bezpieczeństwo

W tym samochodzie podniesiono je w sposób dosłowny do maksimum. Modyfikacji poddano system Pre-Safe, dodając funkcje Impulse Side. Teraz aktywne zawieszenie E-Active Body Control minimalizuje skutki zderzenia i potrafi po wykryciu zagrożenia, w ułamku sekundy podnieść nadwozie pojazdu o 8 cm. Po co? By siła uderzenia została skumulowana w najmocniejszym miejscu samochodu, czyli w progu. Efekt? Mniejsza deformacja kabiny pasażerskiej i ograniczenie obciążeń działających na podróżujących.

""

moto.rp.pl

A jeśli już dojdzie do zderzenia, nad bezpieczeństwem pasażerów nowej Klasy S czuwa zestaw poduszek powietrznych z po raz pierwszy zastosowanymi czołowymi poduszkami dla pasażerów drugiego rzędu. Ukryto ją w oparciu przednich foteli. To pierwsze tego typu rozwiązanie na świecie wprowadzane dokładnie 40 lat po wynalezieniu przez Mercedesa poduszek powietrznych czołowych.

Bezpieczeństwu służy także oświetlenie ambientowe. Teraz to nie tylko element dekoracyjny, wpływający na komfort i  budujący nastrój podczas jazdy, ale ważny element informacyjny. System Ambient Light ma 260 diod LED i jest zintegrowany z systemami wspomagającymi jazdę, by wizualnie wzmocnić ostrzeżenia, a także wysyłać informacje zwrotne od systemów komfortu. W praktyce sprowadza się do jednego, jeśli np. chcesz otworzyć drzwi, a kamery wykryją, że inne auto nadjeżdża, oświetlenie na drzwiach zasygnalizuje to czerwonym kolorem. Jeśli z kolei zmniejszysz temperaturę we wnętrzu auta, oświetlenie również da o tym znać.

10. Doświadczenie

Pierwsza Klasa S powstała w 1972 roku. Jednak już znacznie wcześniej Mercedes zasłynął z budowy luksusowych samochodów. Modelem, który rozpoczął te tradycje, był Mercedes Simplex 60hp z 1904 roku. Przypominał bardziej luksusowy salon, niż samochód a zamówił go nie kto inny jak Emil Jelinek. To przecież na cześć jego córki, samochody ze Stuttgartu nazwano jej imieniem.

Drugim modelem, który w linii prostej uznawany jest za przodka współczesnej Klasy S to model Mercedes Nürburg W08 z 1928 roku. Nie dość, że luksusowy to jeszcze okazał się niezwykle wytrzymałym samochodem. Na słynnym torze w 13 dni pokonał dystans 20 000 kilometrów.

""

moto.rp.pl

W 1930 roku Mercedes zaprezentował model 770 Grand Mercedes (W07) jako przykład najwyższego poziomu inżynierii. Luksusowy salon na kołach był adresowany dla najbardziej wymagających klientów. Został wyposażony w potężny 8-cylindrowy silnik o pojemności 7,7 litra z turbosprężarką, ale co ważne zapewniał niezwykle komfortową podróż.

Później był Mercedes-Benz 300 (W186) nazywany Adenauerem, na cześć Konrada Adenauera, pierwszego kanclerza Republiki Federalnej Niemiec i kilka innych samochodów wybitnych, równie luksusowych i niezwykle komfortowych. Jednak po raz pierwszy w nazwie Klasa S pojawiła się w 1972 roku. To właśnie od W116 rozpoczęła się historia pisana przez duże S.

Materiał Promocyjny