Latem szkód komunikacyjnych zwykle jest sporo. Długie trasy, nieznane drogi, zmęczenie i upały – to wszystko zwiększa ryzyko nieszczęśliwych zdarzeń i sprawia, że chwila nieuwagi może doprowadzić do kolizji. Do tego w ostatnich latach aura bywała niestabilna i letnie gradobicia, ulewy czy wichury uszkadzały nie tylko domy, ale też samochody.

Zanim wybierzemy się samochodem do Chorwacji, w Bieszczady czy nad Bałtyk, wyśpijmy się dobrze – dotyczy to szczególnie kierowcy, który w podróż powinien wyruszać wypoczęty. W czasie długich podróży należy robić przerwy, aby zapobiegać utracie koncentracji mogącej doprowadzić do wypadku. Takie przerwy powinniśmy z góry przewidzieć, planując czas, który przeznaczamy na przejazd. Kolejna sprawa to sprawdzenie stanu pojazdu przed podróżą.

Wybierając się do wielu państw, trzeba zaopatrzyć się w Zieloną Kartę. Jest to międzynarodowy certyfikat potwierdzający wykupienie OC. Można z nią wjechać do takich państw jak: Albania, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Iran, Izrael, Macedonia, Maroko, Mołdawia, Rosja, Tunezja, Turcja i Ukraina. O wystawienie takiej karty trzeba wystąpić do towarzystwa, w którym mamy OC. Często dostaniemy ją za darmo. W krajach UE i EFTA wystarczy polisa OC.

Nie patrz tylko na cenę polisy

Kupując ubezpieczenie komunikacyjne często kierujemy się głównie ceną, ale to duży błąd. Najważniejsze znaczenie ma to, jaką ochronę sobie zapewnimy. Co nam da to, że zaoszczędzimy 300 zł na polisie, jeśli po nieszczęśliwym zdarzeniu na szwajcarskiej drodze będziemy musieli trzykrotnie więcej zapłacić za holowanie auta do warsztatu? Albo jeśli po kolizji nasze auto będzie niesprawne, a na czas naprawy nie będzie przysługiwał pojazd zastępczy od ubezpieczyciela?

Czytaj także: Ochrona wyposażenia i pomoc fachowców

Z tego powodu kupując pakiet komunikacyjny powinniśmy dobrze przemyśleć, co może się nam przydać, a jeśli planujemy wakacyjne wojaże samochodowe po Polsce czy Europie, warto zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów, które sprawiają, że ochrona oferowana przez towarzystwo spełni nasze oczekiwania. Przed kupnem ubezpieczenia warto porównać oferty różnych towarzystw.

OC z samochodem zastępczym

Komunikacyjną polisę OC musi mieć każdy posiadacz auta, a zakres ochrony określony jest ustawowo. Wydawałoby się zatem, że jeśli kupujemy tylko OC, gdyż z jakichś przyczyn nie chcemy mieć autocasco (np. jeździmy starym pojazdem), to wystarczy, że porównamy ceny polis u kilku ubezpieczycieli i wybierzemy najtańszą. To błąd. OC może być wzbogacone o różny zakres assistance – w cenie polisy OC albo za dodatkową opłatą.

W podróży bardzo ważna jest możliwość skorzystania z samochodu zastępczego w czasie, gdy nasze auto będzie w naprawie. Jeśli podróżujemy z dziećmi Szlakiem Orlich Gniazd, zwiedzamy zabytki Dolnego Śląska czy eksplorujemy Kaszuby i z powodu kolizji utkniemy gdzieś w drodze, to brak samochodu może zepsuć nam wakacje. O ile nasze auto trafi do naprawy po stłuczce z innym pojazdem i z winy innego kierowcy, to samochód zastępczy zapewni nam ubezpieczyciel OC sprawcy. Gorzej, jeśli to my spowodujemy kolizję albo samochód zostanie nam skradziony. Na wypadek takich sytuacji warto zakupić pakiet OC z samochodem zastępczym.

Przebicie opony w czasie jazdy to kolejna nieszczęśliwa przygoda, która może się przydarzyć rodzinie w czasie samochodowych wakacji. W takim przypadku ogromne znaczenie ma usługa polegająca na organizacji i pokryciu kosztów pomocy technicznej udzielanej kierowcy ubezpieczonego pojazdu, jeśli zostanie unieruchomiony na skutek uszkodzenia opony lub opon (przebicie, pęknięcie, wybuch opony, brak powietrza w oponie, w szczególności powstałe na skutek najechania na ostre przedmioty takie jak gwoździe, ubytki w drodze czy szkło). To kolejne praktyczne rozszerzenie, które warto brać pod uwagę przy zakupie polisy.

W ramach komunikacyjnego assistance towarzystwa oferują różny zakres świadczeń. Holowanie pojazdu, pomoc na miejscu zdarzenia, wymiana koła – to typowe świadczenia pomocowe. W podróży ważny jest też czas realizacji usługi.

Czytaj także: Dom warto ubezpieczyć. Także ten w budowie

– Jeśli jedziemy na wakacje z dwójką maluchów i dojdzie do stłuczki, wpadniemy do rowu czy zderzymy się ze zwierzęciem, to nawet jeśli nikomu nic się nie stało, dzieci zapewne uderzą w płacz i ostatnią rzeczą, na którą będziemy mieć ochotę, będzie kilkugodzinne oczekiwanie na pomoc drogową. O takiej ewentualności warto pomyśleć z wyprzedzeniem, decydując się na zakup polisy, która pozwoli na otrzymanie pomocy drogowej w określonym czasie, np. 30 minut od momentu zgłoszenia. – mówi Marek Baran z LINK4.

""

Marek Baran – Rzecznik prasowy Link 4

Foto: moto.rp.pl

Bezpośrednia likwidacja szkód

Nawet jeśli sami jeździmy ostrożnie i nie doprowadzamy do kolizji, zawsze może się zdarzyć, że zostaniemy poszkodowani przez innego uczestnika ruchu. W takiej sytuacji regułą jest to, że zwracamy się po odszkodowanie do ubezpieczyciela sprawcy szkody. Na rynku dostępne jest jednak rozwiązanie prostsze i korzystniejsze, mianowicie oferowana przez niektóre towarzystwa bezpośrednia likwidacja szkód (BLS).

Czytaj także: Auto dobrze ubezpieczone

BLS pozwala na zgłoszenie się po odszkodowanie do swojego ubezpieczyciela OC, a nie do firmy ubezpieczeniowej sprawcy. W dalszej kolejności ubezpieczyciele rozliczają się między sobą. To rozwiązanie jest możliwe tylko w przypadku uszkodzeń auta, a nie wtedy, kiedy obrażenia ponieśli ludzie. Dla poszkodowanego skorzystanie z BLS oznacza ograniczenie formalności i szybsze uzyskanie odszkodowania, a kontakt ze znanym sobie towarzystwem będzie zwykle dla nas prostszy niż likwidacja szkody w towarzystwie, z którym nie mieliśmy wcześniej kontaktu. Z tych przyczyn wybierając polisę komunikacyjną warto zwrócić uwagę, czy ubezpieczyciel oferuje BLS.

Autocasco przydatne w drodze

Wielu kierowców rezygnuje z polisy autocasco, ale jeśli planujemy sporo podróżować autem w czasie wakacji, lepiej tego nie robić. Ubezpieczenie AC zapewnia ochronę pojazdu wraz z jego wyposażeniem i działa w przypadku jego utraty (np. kradzieży), zniszczenia czy uszkodzenia. O tym, jakie znaczenie ma ta polisa, przekonali się w ubiegłym roku turyści, którym niedźwiedź włamał się do postawionego na górskim parkingu samochodu. Polisa AC pomoże także otrzymać odszkodowanie, gdy ktoś nam ukradnie auto, gdy wichura uszkodzi samochód lub jeśli zderzymy się ze zwierzęciem.

Jako, że ubezpieczenie AC jest dobrowolne, pierwsze, o czym powinniśmy pomyśleć jest określenie jakiej dokładnie ochrony potrzebujemy, tak żeby nie przepłacać za niepotrzebne elementy, a jednocześnie pozostać odpowiednio zabezpieczonym. Obecnie autocasco najczęściej funkcjonuje w formule all risk, czyli produktu gwarantującego ochronę od wszelkich zdarzeń, w wyniku których pojazd ulega uszkodzeniu, zniszczeniu czy kradzieży, a to jest znacznie wygodniejsze rozwiązanie niż polisa na wypadek wymienionych w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU) zdarzeń.

Jeśli wybieramy się na wakacje do innego kraju, trzeba się upewnić, że ubezpieczenie autocasco tam działa. W niektórych krajach z kolei, często nie działa polisa na wypadek kradzieży, z tym musimy się liczyć podczas podróży po Rosji, Białorusi, Ukrainy i Mołdawii.

Gdy nie chcemy pełnej ochrony

– Nie wszyscy potrzebują pełnego ubezpieczenia AC. Jeśli mamy starszy i niedrogi samochód, to zakup autocasco może się nam nie opłacać, gdyż koszty naprawy uszkodzonego samochodu łatwo mogą przekroczyć wartość pojazdu, a cena polisy wyniesie dużo w stosunku do wartości auta. Dla takich osób ciekawą alternatywą jest smart casco, czyli polisa, która od AC różni się nieco węższym zakresem, dzięki czemu cena takiego ubezpieczenia jest stosunkowo niska. – dodaje Marek Baran z LINK4.

W zależności od swoich potrzeb, klient może wybrać interesujący go zakres spośród dostępnych wariantów: ubezpieczenie od szkód powstałych w wyniku żywiołów (np. pożaru, powodzi, gradu), szkody całkowitej lub kradzieży.

Czytaj także: Wyjeżdżasz na wakacje? Nie martw się o swój dom

Materiał Promocyjny