Agnieszka Czajka, General Manager Otomoto: Musimy obalać mity rosnące wokół elektromobilności

Transformacja napędowa będzie coraz bardziej zauważalna nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie. Prognozy zakładają, że na koniec roku globalna liczba rejestracji pojazdów elektrycznych wyniesie 57 milionów sztuk. Mimo wzrostów w sektorze elektromobilności, są jednak wyzwnania, które należy brać pod uwagę - mówi Agnieszka Czajka, General Manager Otomoto.

Publikacja: 24.09.2024 09:04

Agnieszka Czajka, General Manager Otomoto

Agnieszka Czajka, General Manager Otomoto

Foto: mat. prasowe

Jak ocenia Pani poziom adaptacji pojazdów EV w Polsce na tle innych krajów europejskich? Jakie kluczowe czynniki wpływają na tempo tego rozwoju?

Z zaciekawieniem obserwuję globalny rynek EV. Jeśli przenalizujemy statystyki z krajów europejskich zobaczymy wyraźnie, że elektromobilność na Zachodzie już stała się istotną częścią rynku motoryzacyjnego. Prognozy wskazują, że samochody elektryczne obejmą 1/4 łącznie sprzedanych w 2024 roku nowych aut. Co ważne, elektromobilność mocno zaznacza swoje znaczenie też poza Europą - zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Chinach. Tymczasem u nas, choć widzimy wysokie, bo kilkudziesięcioprocentowe wzrosty rok do roku, to pojazdy elektryczne wciąż pozostają w niszy. Do końca sierpnia tego roku mieliśmy nieco ponad 72 tysiące zarejestrowanych pojazdów elektrycznych – uwzględniając także samochody ciężarowe. Jak na tak duży i tak mocno zmotoryzowany kraj, jakim jest Polska, to bardzo niewiele. Szczególnie biorąc pod uwagę prognozy, które mówią, że na koniec 2024 roku łącznie na świecie będzie zarejestrowanych 57 milionów pojazdów. Zarejestrowane w Polsce elektryki składają się dziś tylko na około 0,12 proc. wszystkich takich pojazdów jeżdżących po drogach na całym świecie.

Jakie główne wyzwania widać w kwestii rozszerzania infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych w Polsce i jak mogą one wpłynąć na szerokie przyjęcie elektryków?

Bezdyskusyjnie, rozbudowa infrastruktury jest jednym z kluczowym czynników niezbędnych do popularyzacji elektromobilności. O tym, że sieć ładowania jest niewystarczająca świadczą metryki monitorujące przygotowanie do spełniania założeń unijnych - takie jak licznik AFIR. Ten pokazuje, że do osiągnięcia oczekiwanego poziomu łącznej mocy wyjściowej stacji ładowania w Polsce w 2035 roku brakuje nam ponad 90 proc. poziomu realizacji programu! Na wciąż stosunkowo niewielką popularność pojazdów zeroemisyjnych wpływają także nienajlepsze doświadczenia korzystania z publicznych stacji ładowania, na co wskazywali ankietowani w badaniach Minds&Roses przeprowadzonych dla Otomoto wśród sprzedawców samochodów elektrycznych w Polsce. Rozbudowa i poprawa jakości sieci ładowania byłaby zatem zapewne kluczowym argumentem, przemawiającym za wyborem elektryka jako kolejnego samochodu dla siebie.

Czy Otomoto jako wiodąca platforma motoryzacyjna przyczynia się do popularyzacji pojazdów elektrycznych? Obserwujecie wzrost zainteresowania EV?

W Otomoto nie mamy wątpliwości, że samochody elektryczne są przyszłością motoryzacji i właśnie z tego powodu od lat angażujemy się w dyskusje i wydarzenia dotyczące tego tematu – takie, jak Kongres Nowej Mobilności. W tym momencie mówimy o zmianach podaży na poziomie kilkudziesięciu procent rok do roku – np. w sierpniu 2024 w Otomoto pojawiło się o 33 proc. więcej ogłoszeń sprzedaży używanych elektryków niż w dokładnie rok temu. Pamiętajmy jednak, że w Polsce elektromobilność jest na początku drogi. Na szczęście jest to bardzo dynamiczny rozwój i jestem przekonana, że popularność samochodów elektrycznych będzie wzrastać i z roku na rok coraz więcej osób będzie decydować się na wybór elektryka.

Jakie są największe bariery ekonomiczne związane z zakupem pojazdów elektrycznych w Polsce?

Trzeba powiedzieć wprost: kluczową barierą jest koszt zakupu. Dziś nowy Nissan Leaf – popularny, miejski elektryk kosztuje ponad 150 tysięcy złotych. Jednak przyglądając się ofertom używanych modeli - średnia cena jest już znacznie niższa – to mniej niż 60 tysięcy złotych. To oczywiście świadczy też o szybkiej utracie wartości samochodów elektrycznych. Wiemy, że Polacy wybierają najczęściej właśnie używane samochody. Razem z Minds&Roses w czerwcu tego roku zbadaliśmy przewidywaną zmianę podejścia, przy założeniu, że dopłaty, do zakupu używanych elektryków są dostępne. Okazuje się, że dofinansowanie zakupu używanych elektryków mogłyby zwiększyć zainteresowanie takimi samochodami nawet o 22 p.p., z poziomu 23 proc. do 45 proc. Widzimy więc, że rynek zna narzędzia do pokonania istniejących barier.

Jakie są nastroje, trendy społeczne i postawy Polaków wobec pojazdów elektrycznych?

Dominuje niepewność wynikająca z wciąż niewielkiej wiedzy o elektrykach. To potwierdza też badanie, które kilka lat temu przeprowadziliśmy z Minds&Roses. By rozwiać wątpliwości, budować wiedzę na temat samochodów elektrycznych i wspierać kupujących w podejmowaniu decyzji o zakupie pojazdu elektrycznego aktywnie angażujemy się w projekty przybliżające elektromobilność kierowcom. Kilka miesięcy temu przygotowaliśmy wraz z PSNM poradnik “EV z drugiej ręki”, w którym podpowiadaliśmy, na co zwracać uwagę szukając używanego auta elektrycznego. Poradnik wspiera też wszystkich będących już na ścieżce zakupu auta dla siebie w dobrej analizie potrzeb - często już na tym etapie niesłusznie odrzucamy myśl o wyborze auta elektrycznego. To ważne, żeby zastanowić się na przykład, ile faktycznie pokonujemy kilometrów dziennie. Statystyki, które przytaczamy w poradniku mówią, że to około 24 km, a to pozwala na zaplanowanie ładowania samochodu zaledwie… raz w tygodniu - nawet gdy wybierzemy kompaktowy model ze stosunkowo niewielką baterią. W takiej sytuacji brak ładowarki bezpośrednio obok domu przestaje być argumentem przeciwko zakupowi elektryka!

Jak rysuje się rozwój rynku wtórnego dla pojazdów elektrycznych w Polsce? Czy istnieją jakieś wyzwania specyficzne dla sprzedaży używanych EV?

Wyzwania, przed którymi stoi rynek pojazdów elektrycznych, podzieliłabym trzy grupy: to infrastruktura, dostępność cenowa i edukacja. Co ważne, wszystkie te aspekty przenikają się i łączą. Mówiąc o infrastrukturze mam na myśli nie tylko sieć stacji ładowania - których rozbudowa oczywiście jest bardzo ważna. To także dostęp do wykwalifikowanych mechaników i stacji serwisowych i wypracowanie procedur pożarniczych, które zapewnią poczucie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu. Kluczowa jest też dostępność cenowa - a na tę wpływają ceny wyjściowe aut, ale też programy dopłat, zachęcających do wyboru auta elektrycznego. Na dostępność wpływają dodatkowo koszty naprawy baterii, od których zależy żywotność samochodów elektrycznych. Ostatnim, ale nie mniej ważnym aspektem jest edukacja - czyli świadomość kierowców, z czym wiąże się posiadanie samochodu elektrycznego. Musimy obalać mity rosnące wokół elektromobilności, wynikające z wciąż niskiej wiedzy o tej technologii i jednocześnie uświadamiać korzyści, z którymi wiąże się posiadanie samochodu elektrycznego.

Jakie są kluczowe działania, które Polska musi podjąć, żeby rynek pojazdów elektrycznych osiągnął poziom masowego przyjęcia? Czy jest szansa, że nastąpi to w najbliższych latach?

Elektromobilność na pewno będzie coraz bardziej widoczna na polskich drogach. I sądzę, że będziemy mieć tu do czynienia z efektem kuli śniegowej - im więcej pojazdów elektrycznych będziemy widzieć w Polsce, tym bogatsza będzie stawać się infrastruktura przeznaczona dla takiego typu pojazdów i tym większym zainteresowaniem wśród kolejnych użytkowników będzie cieszyć się ta technologia. Bardzo istotna jest też coraz silniejsza pozycja chińskich marek w Europie. Na razie dopiero zaczynamy je zauważać na polskich drogach, ale spodziewam się, że już w niedalekiej przyszłości szeroka gama samochodów w bardzo konkurencyjnych cenach przyciągnie wielu zainteresowanych zakupem nowego auta - także elektrycznego. Jesteśmy świadkami wielkiej zmiany i cieszę się, że możemy być jej częścią.

Czytaj więcej

Carla Wentzel, prezeska VW Group Polska: Zalet elektromobilności jest bardzo wiele

Jak ocenia Pani poziom adaptacji pojazdów EV w Polsce na tle innych krajów europejskich? Jakie kluczowe czynniki wpływają na tempo tego rozwoju?

Z zaciekawieniem obserwuję globalny rynek EV. Jeśli przenalizujemy statystyki z krajów europejskich zobaczymy wyraźnie, że elektromobilność na Zachodzie już stała się istotną częścią rynku motoryzacyjnego. Prognozy wskazują, że samochody elektryczne obejmą 1/4 łącznie sprzedanych w 2024 roku nowych aut. Co ważne, elektromobilność mocno zaznacza swoje znaczenie też poza Europą - zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Chinach. Tymczasem u nas, choć widzimy wysokie, bo kilkudziesięcioprocentowe wzrosty rok do roku, to pojazdy elektryczne wciąż pozostają w niszy. Do końca sierpnia tego roku mieliśmy nieco ponad 72 tysiące zarejestrowanych pojazdów elektrycznych – uwzględniając także samochody ciężarowe. Jak na tak duży i tak mocno zmotoryzowany kraj, jakim jest Polska, to bardzo niewiele. Szczególnie biorąc pod uwagę prognozy, które mówią, że na koniec 2024 roku łącznie na świecie będzie zarejestrowanych 57 milionów pojazdów. Zarejestrowane w Polsce elektryki składają się dziś tylko na około 0,12 proc. wszystkich takich pojazdów jeżdżących po drogach na całym świecie.

Pozostało 84% artykułu
Rozmowa MOTO.RP.PL
Emil Dembiński, prezes Volvo Car Poland: Mamy rekordowy rok i dwa nowe flagowe modele
Rozmowa MOTO.RP.PL
Gil Penalosa, organizacja Cities for Everyone: Mobilność przyszłości powinna być dostępna dla każdego
Rozmowa MOTO.RP.PL
Wojciech Grzegorski, dyr. zarządzający Porsche Polska: Przenosimy siedzibę do Warszawy
Rozmowa MOTO.RP.PL
Grzegorz Zalewski, dyr. gen. Stellantis Polska: Będziemy zwiększać nasz udział w rynku
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rozmowa MOTO.RP.PL
Urszula Fryz, Finance&Insurance Inchcape JLR Poland: Najpopularniejszy jest leasing operacyjny