Śledczy z Brukseli, którzy badali sprawę, wykryli że przez 15 lat firmy samochodowe zbudowały nielegalny kartel. Organizacja ta wypracowała trudne do wykrycia metody oszustw przy złomowaniu aut. Łączna kwota grzywny, jaką będą musieli zapłacić producenci, to 458 mln euro. Z tej kwoty najwięcej zapłaci największy gracz europejskiego rynku - Volkswagen AG (128 mln euro). I jest to najwyższa kara, jaka dotychczas została nałożona na jakąkolwiek firmę motoryzacyjną. Niemcy natychmiast wydali oświadczenie, w którym zapewnili, że w pełni współpracowali z Komisją Europejską podczas toczącego się śledztwa.
Kwotą 81 mln euro ukarane zostały Renault i Nissan, a 75 mln euro zapłaci Stellantis. Kary w wysokości 35 mln euro uniknął Mercedes, który także brał udział w oszustwie, ale jako pierwszy ujawnił proceder. W kartelu znalazły się także Ford (kara, to 41,5 mln euro), Opel i BMW (zapłacą 25 po mln euro) i Toyota Motor Corp - 24 mln euro. Aż pół miliona euro będzie musiało zapłacić Europejskie Stowarzyszenie Producentów Aut, które było poinformowane o tym procederze. Brytyjska Competition and Markets Authority (CMA), organizacja zajmująca się kontrolą zasad konkurencyjności i przestrzegania praw konsumentów dołożyła swoje. W tym procederze, który w Wielkiej Brytanii trwał od kwietnia 2004 do maja 2018 roku, uczestniczyło 8. producentów – BMW, Ford, Mercedes-Benz, Peugeot Citroen, Renault, Toyota, Vauxhall oraz Volkswagen. Łącznie zapłacą one 77,7 mln funtów kar. A o wszystkim, podobnie, jak ACEA, był poinformowany jej brytyjski odpowiednik — Society of Motor Manufacturers (SMMT), które jednak nie zostało ukarane.
Czytaj więcej
Globalna produkcja samochodów znacznie przekracza popyt na auta. Sprawdzamy, jak ten problem rozk...
Jak wyjaśniła Komisja Europejska firmy samochodowe uzgodniły ze sobą, że nie będą płaciły za złomowanie i rozbiórkę samochodów wycofywanych z eksploatacji, ponieważ dla nich samych było to źródło zarobku. - Producenci aut uzgodnili również między sobą, że nie będą konkurować informując do jakiego stopnia ich auta można poddać recyklingowi i nie będą informować, jakie materiały, które mogą zostać przetworzone i użyte powtórnie, zostały wykorzystane podczas produkcji nowych aut – poinformowała Teresa Ribera, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. czystej, sprawiedliwej i konkurencyjnej transformacji . „Nie zamierzamy tolerować karteli, jakie by one nie były. I dotyczy to również tych, które ograniczają wrażliwość konsumentów na ekologię i zmniejszają popyt na artykuły przyjazne środowisku” - czytamy z kolei w oświadczeniu Teresy Ribery.
Afera ze złomowaniem nie tylko w UE, ale również w Wielkiej Brytanii
Z kolei brytyjska CMA we własnej informacji podkreśla, że ukarane firmy nielegalnie postanowiły, by ze sobą nie konkurować w ogłoszeniach informujących do jakiego stopnia ich auta mogą zostać poddane recyklingowi. I również nielegalnie ustaliły, ze nie będą płaciły firmom zewnętrznym, za złomowanie ich pojazdów. Według informacji CMA będące w zmowie firmy podpisały nielegalne porozumienie „ELV Charta”. Renault poinformowało w oświadczeniu, że w jego przypadku cała sytuacja dotyczy nawet 2002 roku, kiedy system złomowania aut był jeszcze w powijakach, podobnie zresztą jak i komunikacja dotycząca ochrony środowiska. Francuzi podkreślili jednocześnie, że od tego czasu grupa mocno zaostrzyła przepisy dotyczące złomowania, tak aby zapobiec ryzyku podobnych sytuacji w przyszłości. Jednocześnie firma zapowiada pełną przejrzystość swojej komunikacji. Koncern Stellantis podkreśla, że podczas dochodzenia w pełni współpracował z Komisją Europejską i CMA. I, że dzięki temu, kara jaką będzie musiał zapłacić została poważnie obniżona. Środki na ten cel zostały zabezpieczone jeszcze w 2024 roku, co miało wpływ na roczne wyniki finansowe firmy za ostatni rok. Z kolei BMW krótko podało, że w pełni zgadza się z wynikami śledztwa i zaakceptowało nałożoną karę.