Jak podaje BNN Bloomberg, przez ostatnie kilka lat zespół odpowiedzialny za projekt pojazdu od Apple – „Titan”, badał dwie potencjalne ścieżki dalszego rozwoju. Pierwsza z nich dotyczyła tworzenia elektrycznego modelu z ograniczoną zdolnością do samodzielnej jazdy, koncentrując się na kierownicy i doznaniach z jazdy. Drugą opcją była pełna zdolność do samodzielnej jazdy, która nie wymaga interwencji człowieka. Nowy lider projektu Kevin Lynch, wiceszef Apple do spraw technologii i dyrektor ds. oprogramowania Apple Watch, podjął decyzję o skupieniu się na drugiej opcji. To poskutkowało wzrostem cen akcji o 2,4 proc. do 157,23 dolarów. Tym samym amerykański gigant z Cupertino podejmuje walkę w boju o miano pierwszego, który stworzy w pełni autonomiczny pojazd. Zgodnie z ogłoszonym planem samochód ma powstać w przeciągu czterech lat.

Czytaj więcej

Goodyear testuje opony bez powietrza

Osoby zaznajomione z projektem twierdzą, że Apple osiągnęła kluczowy kamień milowy w rozwoju bazowego systemu samojezdnego. Prace obejmowały dopracowanie podstawowego oprogramowania, które oparte jest na oprogramowaniu sterującym funkcjami samokierowania. Zaawansowane rozwiązania mają wkrótce trafić do testów drogowych. Pojazd od Apple miałby nie mieć kierownicy i pedałów, a projekt wnętrza skupiałby się wokół podróżnych. Jedna z koncepcji jest oparta się na pomyśle start-up’u Canoo Inc., gdzie pasażerowie siedzą wzdłuż boków pojazdu i twarzą do siebie. Warto podkreślić, że lider elektromobilności – Tesla jest jeszcze daleko do osiągnięcia w pełni autonomicznej jazdy, a Uber Technologies Inc. zgodził się sprzedać swój dział autonomicznej jazdy w zeszłym roku.