Zgodnie z Krajowym Planem Odbudowy (PKO) strefy czystego transportu (SCT) miałyby być wdrożone do pierwszej połowy 2025 roku, a w drugim kwartale 2024 roku miałyby wejść odpowiednie regulacje w tej kwestii. W pierwszej kolejności ten nakaz ma dotyczyć miast powyżej 100 tys. mieszkańców, gdzie przekroczone są unijne normy zanieczyszczenia powietrza (a dla innych miast, także tych mniejszych, dawała taką możliwość) – Krakowa, Warszawy, Katowic i Wrocławia. Choć KPO nie zostało przyjęte to Stefy Czystego Transportu w Polsce zaczynają się kształtować. Liderem tych zmian jest Kraków, który od 1 lipca 2024 roku wprowadzi taką strefę na obrębie całego miasta. Coraz bliżej jest też Warszawa. Po pierwszym projekcie i serii konsultacji społecznych, warszawski magistrat zaprezentował projekt zmian we wstępnych założeniach.

Czytaj więcej

Już w 2024 roku tymi samochodami nie wjedziesz do Warszawy

Strefa czystego transportu w Warszawie będzie powiększona

Pierwotny plan SCT w Warszawie zakładał, że ograniczenia obejmą obszar 37 kilometrów kwadratowych (miasto ma powierzchnię 513 kilometrów kwadratowych). Obecnie jest on dwa razy większy. Obejmie Śródmieście, Żoliborz, Pragę Północ, a także większość Ochoty, Pragi Południe, Mokotowa i połowę Woli. Wyjątkami będą – na Ochocie – fragment z Dworcem Zachodnim i Centrum Handlowym Reduta. Na Woli granicę strefy wyznaczy aleja Prymasa Tysiąclecia, a na Mokotowie ograniczenia nie obejmą Sadyby, Stegien, Augustówki i części Służewca. Biorąc pod uwagę limity to od 1 lipca 2024 r. zakaz wjazdu będzie obejmował diesle starsze niż 18 lat (wyprodukowane po 2006 roku i spełniające Euro 4) i 27-letnie i starsze samochody benzynowe (wyprodukowane po 1997 roku i spełniające Euro 2). Druga faza wdrażania SCT ma nastąpić w 2026 roku. Wtedy maksymalny wiek pojazdów wynosić będzie 25 lat dla benzyn (wyprodukowane po 2001 r. i spełniające Euro 3) oraz 16 lat dla Diesli (wyprodukowane po 2010 r. i spełniające Euro 5). Graniczne obostrzenia mają nastąpić w 2032 roku, kiedy to do strefy wjadą Diesle Euro 6d (maksymalnie 11 lat) oraz benzyny Euro 6 (maksymalnie 17 lat).

Choć brzmi to logicznie to szereg wyłączeń spowoduje, że tak naprawdę nic w stolicy się nie zmieni. Ratusz przyjął, że okres prolongaty dla mieszkańców Warszawy i płacących tutaj podatki to 4 lata. Tym samym dla nich strefa powstanie tak naprawdę w 2028 roku, kiedy dolne granice emisyjne będą wynosiły Euro 4 (maksymalnie 22 lata) dla benzyny i Euro 6 (maksymalnie 13 lat) dla diesla. Pod wyłączenia przypadają również seniorzy, czyli osoby, które do końca 2023 r. skończą 70 lat i posiadają samochody już teraz (czyli przed przyjęciem uchwały). Podobnie jest z posiadaczami aut zabytkowych, zarejestrowanych na żółte tablice rejestracyjne. Nowe normy nie obejmą również aut specjalnych (np. pracujących w pomocy drogowej) i tych, którymi posługują się służby ratownicze czy mundurowe. Oznacza to, że w pierwszym etapie obostrzenia obejmą ok. 2 proc. samochodów poruszających się na co dzień po Warszawie (łącznie z pojazdami wjeżdżającymi do miasta). Drugi etap natomiast będzie stanowił zakaz dla 9 proc. samochodów w Stolicy. Trzeci dla 18 proc., czwarty 23 proc., a piąty 27 proc. pojazdów. Uwzględniając dodatkowo fakt, że większość z tych samochodów samoistnie zostanie wymieniona przez ich właścicieli to wpływ na to co jeździ po Stolicy jest nieadekwatny do założeń strefy i jej wpływie na jakość powietrza.

Czytaj więcej

Od 2024 roku do Krakowa nie wjedziesz starym autem