Hulajnogi na przestrzeni ostatnich lat znacząco ewoluowały. Elektromobilność sprawiła, że do dwóch kół, podestu i kierownicy dorzucono hamulec oraz silnik elektryczny z baterią. W efekcie w łatwy sposób stworzono znakomity środek transportu osobistego do miast. Pozwala on sprawnie przemieszczać się pomiędzy domem a pracą czy szkołą, nie narażając na ryzyko utknięcia w korku, a do tego nie trzeba myśleć o znalezieniu zwykle deficytowego miejsca parkingowego. Niestety okazuje się, że problemem jest bezpieczeństwo.
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w Finlandii, elektryczne hulajnogi nie są bezpiecznym środkiem transportu. Finowie przeanalizowali dokumenty prowadzącego doraźną pomoc szpitala uniwersyteckiego w Tampere. Przeprowadzone analizy objęły pacjentów, którzy zostali przyjęci przez lekarzy od 23 kwietnia 2019 r., czyli od momentu, kiedy w mieście zaczęły funkcjonować dwie firmy udostępniające hulajnogi na minuty. Jak łatwo się domyślić, badacze w szpitalnych dokumentach szukali osób poszkodowanych podczas jazdy tym właśnie środkiem transportu.
Czytaj więcej
Firmy wynajmujące e-hulajnogi i e-rowery domagają się ujednolicenia normy małych baterii. Przeciwni temu są producenci sprzętu chroniący swych patentów.
W efekcie okazało się, że w analizowanym zakresie czasu do szpitala w Tampere trafiło 331 osób poszkodowanych w trakcie jazdy elektryczną hulajnogą. Zdiagnozowano u nich 527 urazów. Wśród tych najpopularniejszych były złamania obojczyka i zwichnięcia kończyn – w szczególności kości promieniowej. W analizowanym czasie wykonano 1 862 778 podróży elektrycznymi hulajnogami i przejechano nimi 4 592 549 km. Częstość przyjęć do szpitala rannych osób po wypadku na hulajnodze wyniosła 18,0 na 100 tys. przejazdów oraz 7,3 na 100 tys. przejechanych km. Osoby z poważniejszymi urazami było 5,9 na 100 tys. przejazdów oraz 2,4 na 100 tys. km.
W porównaniu do innych środków transportu, okazało się, że hulajnogi są bardziej niebezpieczne np. od motocykli. Według badania z 2007 roku w USA na każde 100 tys. przejazdów przypadało 10,3 rannych motocyklistów. W przypadku rowerzystów było to 1,4, a dla pieszych współczynnik wyniósł 0,11. Z kolei rząd Wielkiej Brytanii szacuje, że współczynnik dla rowerzystów wynosi 0,3 na 100 tys. km, a dla pieszych 0,11. W Australii na przykład wynik w przypadku rowerzystów to 2,3 osoby na 100 tys. km. W efekcie w każdym z przytoczonych przypadków rezultaty były więc lepsze niż w przypadku danych dotyczących elektrycznych hulajnóg uzyskanych w Finlandii.