Motocykle o pojemności do 125 cm3 to wciąż najlepiej sprzedający się w Polsce segment. Z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że od stycznia do sierpnia zarejestrowano w Polsce 15 640 nowych motocykli, z czego 53,4 proc. to właśnie stodwudziestkipiątki. W tej klasie można nabyć niemal każdy typ maszyny – nakeda, choppera, crossa, turystyka, a także sporta. Bez względu na to, co odpowiada naszym gustom, w każdym przypadku jest to bardzo dobre wprowadzenie do świata jednośladów.
fot. moto.rp.pl/Piotr Zając
Ta pojemność jest na tyle mała, że wybaczy nowicjuszowi wiele błędów i na tyle duża, że dostarczy mu odpowiedniej dawki adrenaliny. Innymi słowy, jest to świetny pojazd do nauki. Jeśli komuś marzy się schodzenie na kolanko i ściganie po torze, to powinien wybrać edukację w klasie „sport”. I tak jak w podstawówce nie zaczyna się nauki od rozwiązywania równań różniczkowych, tak i tutaj lepiej nie zaczynać od litra. Tytułowa maszyna jest znacznie lepszym elementarzem. Ma bowiem wszystkie cechy sportowego motocykla w wersji mini. Bez kompleksów można jechać nią na tor i szlifować umiejętności.
Rodem z Moto GP
Trzeba przyznać, że Suzuki pod każdym względem postarało się, by małym GSX-R obudzić w człowieku duszę sportowca. Maszyna ma przyciągające oko malowanie metallic triton blue, a więc rodem zaczerpnięte z maszyn startujących w zawodach Moto GP. Ten zestaw barw cieszy nie tylko ludzką źrenicę, ale także obiektyw aparatu. Stojąc na światłach czasem odnosiłem wrażenie, że oględziny przechodniów skończą się wymierzeniem we mnie smartfona. No cóż – na ulicach Warszawy raczej trudno spotkać Alexa Rins’a czy Joana Mir’a, którzy reprezentują koncern w tych zawodach.
CZYTAJ TAKŻE: Benelli Leoncino Trail: Rozdwojenie jaźni