Poprawa nastąpiła na całym świecie, poza Ameryką Łacińską. Siódma na świecie grupa samochodowa wypracowała zysk EBITA 1,54 mld euro, a analitycy liczyli na 1,4 mld, zysk netto wyniósł 641 mln (zakładano 584 mln), obroty zwiększyły się o 4 proc. do 27,72 mld euro, także lekko powyżej przewidywań. Dług netto z działalności przemysłowej zwiększył się na skutek czynników sezonowych do 5,1 mld euro według stanu na 31 marca z 4,6 mld w końcu 2016 r., ale analitycy i tu również nie trafili przewidując 5,9 mld.
Reakcja giełdy była zdecydowana zwłaszcza po wypowiedzi Sergio Marchionne z początku kwietnia. Powiedział wtedy, ze I kwartał będzie najsłabszy w całym roku z racji zmiany oprzyrządowania zakładów w Stanach i przestawienia ich na produkcję pojazdów sportowo-użytkowych o większej marży, aby poprawić finanse grupy w czasie, gdy sprzedaż na rynku doszła do szczytowego poziomu.
„Ameryka Płn. i zadłużenie zwróciły całą uwagę rynku, a obie sprawy okazały się lepsze od przewidywań, co powinno uspokoić inwestorów, ze FCA uda się utrzymać w Ameryce Płn. marżę co najmniej 7 proc. mimo trudniejszej sytuacji” – napisali analitycy z Barclays.
FCA podała, że marża w tym regionie, zapewniającym największą część zysków, poprawiła się lekko do 7,3 proc. Rentowność w Europie również okazała się lepsza dzięki dobrej sprzedaży modeli Giulia i Stelvio Alfy Romeo.