VW i GM cierpią z powodu Chin

Spadek popytu na samochody w Chinach dał się mocno odczuć w centralach Volkswagena i GM, którym ten rynek zapewniał duże zyski

Publikacja: 19.07.2015 14:59

VW i GM cierpią z powodu Chin

Foto: Bloomberg

Obie firmy mocno zaangażowały się w w Chinach, bo rynek rozwijał się mocniej niż inne, ale kilka dni temu ogłoszono gorsze prognozy dla 2015 r. VW i GM zależą w dużym stopniu od tego kraju zarówno od względem zysków jak i przepływów gotówki, a nie bardzo potrafią wyjaśnić, co zamierzają zrobić dla wyrównania spadku sprzedaży na tym rynku innymi działaniami.

Bank Barclays obniżył rekomendację dla akcji GM do „equal weight” z  „overweight”, bo uznał, że koncern stoi wobec najmocniejszych przeciwnych wiatrów w Chinach spośród amerykańskich firm motoryzacyjnych, jakie bank obserwuje. „GM ma wiele do stracenia w Chinach, a na horyzoncie nie widać za dużo katalizatorów” — stwierdzili w nocie analitycy tego banku.

GM wypracował w Chinach 40 proc. swego zysku netto i 20-40 proc. operacyjnego cash flow. Volskwagen zależy od Chin w ponad połowie swego zysku netto i w 71 procentach w przepływie gotówki także od spółek j. v. i tantiem.

Na chińskim rynku aut osobowych dominują cudzoziemcy: VW, GM, Hyundai, Toyota i Nissan, ale rośnie udział miejscowych firm jak Great Wall. Volkswagenowi szkodzi najbardziej zmiana w popycie na bardziej oszczędne pojazdy, bo władze walczą z objawami bogactwa, kupujący samochody po raz pierwszy mieszkańcy mniejszych miast wybierają więc tańsze modele.

VW zależał w dużym stopniu od marki premium Audi, której wyniki w Chinach pogorszyły się w ciągu 7 miesięcy, a całej grupie brak nowych SUV z najszybciej rosnącego segmentu. Audi obniżył właśnie pułap tegorocznej sprzedaży w tym kraju, co potwierdza, że spowolnienie jest większe od spodziewanego. Analityk z IHS Automotive, Henner Lahne uważa, że status Audi jako prestiżowej marki wybieranej przez chińskich urzędników stracił na atrakcyjności. Odczuli też też inni producenci aut luksusowych, BMW i Mercedes-Benz, kontrolujące 70-80 proc. tego segmentu, w którym osiągają 30-50 proc. zysku.

Złe samopoczucie zagranicznych producentów przenosi się na masowy rynek, na którym zyskują miejscowe firmy. Chińska organizacja producentów CAAM zmniejszyła prognozę wzrostu sprzedaży w 2015 r. z 7 do 3 proc. Masowi producenci jak GM już zareagowali na to obniżaniem cen i większymi rabatami kosztem swych zysków. GM nie zamierza zwalniać ludzi czy mocno redukować produkcji. VW wraz z partnerami obiecał zainwestować do 2019 r. 22 mld euro w nowe fabryki, modele i wyposażenie w Chinach.

Japońskie firmy są mniej obecne w Chinach, więc także mniej odczują skutki spowolnienia sprzedaży. — My w Toyocie i w innych firmach przystąpiliśmy do zaciskania pasa i do innych działań. Po dużym spadku sprzedaży w 2012 r. z powodu pogorszenia stosunków między Tokio i Pekinem przyzwyczailiśmy się do małego wzrostu — stwierdził przedstawiciel kierownictwa Toyoty w Chinach.

Obie firmy mocno zaangażowały się w w Chinach, bo rynek rozwijał się mocniej niż inne, ale kilka dni temu ogłoszono gorsze prognozy dla 2015 r. VW i GM zależą w dużym stopniu od tego kraju zarówno od względem zysków jak i przepływów gotówki, a nie bardzo potrafią wyjaśnić, co zamierzają zrobić dla wyrównania spadku sprzedaży na tym rynku innymi działaniami.

Bank Barclays obniżył rekomendację dla akcji GM do „equal weight” z  „overweight”, bo uznał, że koncern stoi wobec najmocniejszych przeciwnych wiatrów w Chinach spośród amerykańskich firm motoryzacyjnych, jakie bank obserwuje. „GM ma wiele do stracenia w Chinach, a na horyzoncie nie widać za dużo katalizatorów” — stwierdzili w nocie analitycy tego banku.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana