„Zasadnicze działania dostosowawcze w całym łańcuchu wartości motoryzacyjnych stają się nieuniknione — stwierdziła kancelaria Deloitte w niedawnym opracowaniu — ale nie można jeszcze dziś stwierdzić jednoznacznie, gdzie zakończy się ta podróż, bo wiele zachodzących wydarzeń ma nadal charakter spekulacji”.
Dieselgate przyspieszyło odchodzenie od diesli, w których trudniej zneutralizować tlenki azotu, ku benzynie, historyczne zakłady silników wysokoprężnych Renaulta w Cléon i PSA w Trémery już przestawiają się. Renault uruchomił w swym zakładzie 3 elastyczne linie mogące wykorzystywać dowolnie komponenty obu rodzajów napędu, zaś PSA zamierza podwoić w przyszłym roku francuskie moce produkcyjne silników benzynowych ostatniej generacji — 3-cylindrowych z turbodoładowaniem — na instalowanej w swoim zakładzie nowej linii montażowej.
Zanim zakończą się prace z uruchamianiem tej linii PSA musi importować silniki z Chin, dodatkowym kosztem transportu i przygotowania dostarczonych tam maszyn. Latem podano w prasie wielkość 50 tys. sztuk, w listopadzie pojawiła się liczba 100 tys. dodatkowych w latach 2-017-18. — Zostaliśmy zmuszenie do importowania i pewnie będziemy musieli sprowadzać więcej, ale przejściowo w oczekiwaniu na zwiększenie mocy we Francji. W żadnym wypadku nie będzie to na stałe — oświadczył rzecznik PSA.
Renault ogłosił kilka dni temu rozpoczęcie w 2018 r. produkcji silnika benzynowego najnowszej generacji, opracowanego z Daimlerem, 3-cylindrowego 1,3 l turbo, który zastąpi obecny 1,2-litrowy. Nowy, podobnie jak poprzedni, nie będzie postawać we Francji, ale w Valladolid w Hiszpanii.
Pięć razy mniej komponentów
Wraz z odchodzeniem od diesli dla zmniejszenia emisji NOx silniki benzynowe będą w nadchodzących latach masowo elektryfikować się, aby spełniały ostrzejsze europejskie normy emisji CO2 i w związku z możliwym zakazem używania napędu spalinowego w niektórych dużych aglomeracjach.