Koncern ogłosił kupno 30 megawatów mocy z fermy wiatrowej w Edinburgu w Teksasie, rozbudowywanej i obsługiwanej przez hiszpańską firmę EDP Renovaveis. Prąd z wiatru będzie z kolei wykorzystywana w fabryce GM w Arlington (Teksas) do produkcji modeli Chevrolet Tahoe, GMC Yukon i Cadillac Escalade. W ciągu 14 lat obowiązywania kontraktu z Hiszpanami General Motors uniknie wyemitowania ponad miliona ton dwutlenku węgla, odpowiadających spaleniu 112 mln galonów benzyny.
To z grubsza ilość paliwa, jaką zużyje w ciągu roku normalnego użytkowania flota 134 tys. aut Chevrolet Tahoe — wynika z obliczeń na podstawie rządowych norm sprawności energetycznej w motoryzacji. GM produkuje w Arlington ponad 200 tys. dużych SUV rocznie, teraz zamierza zwiększyć tam produkcję.
Komunikat o umowie z EDP, która zbiegła się z finałem konferencji klimatycznej COP21 w Paryżu jest odpowiedzią na stałą krytykę organizacji ekologów na poziom emisji spalin przez duże pojazdy sportowo – użytkowe w rodzaju Tahoe czy Escalade. Popyt na nie zwiększył się w ostatnim roku w Stanach wraz ze spadkiem cen paliw płynnych, zmalała nawet popularność aut hybrydowych, np. Toyoty Prius. Tahoe spala rocznie 18,3 baryłek ropy, a Prius 6,6 baryłek — można wyliczyć z rządowych kryteriów.
GM poinformował, że zamierza również począwszy od I kwartału 2016 wykorzystywać energię wiatru do zasilania w elektryczność 3 zakładów w Meksyku. Dzięki tym porozumieniom koncern spodziewa się przekroczyć zakładany próg 125 MW energii z odnawialnych źródeł do 2020 r.