Sprzedaż Volkswagena na amerykańskim rynku w pierwszym kwartale 2025 roku wzrosła o 7,1 proc., do poziomu 87 915 pojazdów. Ten wynik był możliwy do uzyskania dzięki takim modelom jak Taos (+43 proc. r/r), Jettta (+36,5 proc. r/r) oraz elektrycznego ID.4, który osiągnął wzrost sprzedaży o 24,3 procent w porównaniu z pierwszym kwartałem 2024 roku.

Również BMW uzyskało w USA w pierwszym kwartale 2025 roku bardzo dobre wyniki sprzedaży. Od stycznia do marca bawarska marka sprzedała 87 615 samochodów, co stanowi wzrost o 3,7 procent w stosunku do roku poprzedniego. Imponujący wzrost sprzedaży BMW osiągnęło w przypadku modeli elektrycznych (+25 proc. r/r). Porsche, które zarejestrowało 8-procentowy globalny spadek, w USA osiągnęło aż 37-procentowy wzrost sprzedaży z 20 698 dostarczonymi samochodami. Wzrosty jednak nie dotyczą wszystkich. I tak np. Audi zanotowało spadek w pierwszym kwartale, ale marzec z 8-procentowym wzrostem sprzedaży wyglądał już lepiej dla marki z Ingolstad.

Czytaj więcej

Audi wstrzymuje eksport do USA, Ferrari podnosi ceny o 10 procent

Trudny handel branży motoryzacyjnej z USA

Przykład powyższych marek pokazuje, że to groźba wprowadzenia ceł u wielu klientów mogła przyczynić się do przyspieszenia decyzji zakupowych (aby zdążyć przed podwyżkami cen). Wzrostowy trend może jednak przyhamować po tym, jak Donald Trump co chwilę ogłasza nowy poziom ceł. To aktualnie dla branży motoryzacyjnej spoza USA bardzo trudne warunki do prowadzenia biznesu. Tym bardziej, że dostawy i składanie zamówień trwają kilkanaście tygodni, a nie wiedząc, co Trump zdecyduje jutro, ciężko markom samochodowym będzie budować stabilny biznes w USA. Odbije się to negatywnie nie tylko na wynikach finansowych koncernów motoryzacyjnych, ale i dealerach oraz klientach w USA.

Czytaj więcej

Stellantis zamyka na kilka tygodni fabrykę. Powód - brak silników spalinowych