Litewskie firmy transportowe uciekają do Polski

Już ponad 60 przewoźników z Litwy przeniosło swój biznes do Polski. Uciekają przed litewską drożyzną, chwalą polskie rozwiązania.

Publikacja: 06.11.2019 18:48

Litewskie firmy transportowe uciekają do Polski

Foto: moto.rp.pl

W połowie października rząd Litwy zdecydował o podniesieniu współczynnika wynagrodzenia kierowców z 1,3 do 1,65 płacy minimalnej. To oznacza podwyżki plac kierowców o średnio 122 euro miesięcznie. Tomas Jurgelewiczius szef międzynarodowego aliansu transportu i logistyki Helgelmann Transporte zapowiedział, że działające na Litwie firmy bardzo stracą na takiej decyzji władz.

""

moto.rp.pl

Na Litwie w międzynarodowych firmach transportowych pracuje około 70 tysięcy kierowców tirów, a to znaczy, że podniesienie zarobków do 1,65 płacy minimalnej będzie kosztować pracodawców 270 mln euro rocznie. – To dla nas bolesna decyzja. W naszej firmie pracuje 1000 kierowców, a to oznacza wzrost wydatków na płace o 3,5 mln euro. To zje cały nasz zysk, który w minionym roku wyniósł 2 mln euro – mówił Jurgielewiczius dla portalu Delfi. Dodał, że przewoźnicy, którzy w 2017 r zapłacili państwo 170 mln euro podatku, teraz przy wyższym współczynniku będą musieli zapłacić 280 mln euro.

""

moto.rp.pl

W tej sytuacji jak przyznają sami litewscy przewoźnicy „Kiedy podliczysz wszystkie sumy, to postawisz pytanie czy warto mieć transportowy biznes na Litwie i go rozwijać” – mówi Tomas Garuolis z firmy Linava. Potwierdza, że podwyżka płac kierowców „zje ” cały zysk sektora, który w minionym roku wyniósł 170 mln euro. Nie będzie pieniędzy na rozwój i skuteczne konkurowanie w Europie.

""

moto.rp.pl

Stąd coraz częstsze decyzje Litwinów o wyrejestrowaniu firm na Litwie a zarejestrowaniu w Polsce. W październiku przewoźnicy masowo występowali do banków o zabezpieczenia transferów majątku za granicę. Vitautas Turekas i Ignas Bołbikas z firmy konsultingowej Savesta Consulting potwierdzili, że firma pomogła zarejestrować się w Polsce ponad 60 litewskim spółkom przewozowym. Główny powód – lepsze warunki dla biznesu w Polsce. – Jeżeli chodzi o wydatki – Polska to optymalny wybór. Rejestracja, licencja – to wszystko kosztuje tam mniej niż na Litwie. Do tego jeżeli nas zarejestrują, to mamy możliwość otrzymania finansowania od początku działalności. Polska ma lepsze położenie geograficzne, przy powrotach będzie mniej pustych kilometrów, w porównaniu z Litwą. W Polsce jest duża konkurencja na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, a więc jest wybór i niższe ceny – wymieniali przedstawiciele Savesta.

CZYTAJ TAKŻE: Volvo Vera: Transport czeka rewolucja

W połowie października rząd Litwy zdecydował o podniesieniu współczynnika wynagrodzenia kierowców z 1,3 do 1,65 płacy minimalnej. To oznacza podwyżki plac kierowców o średnio 122 euro miesięcznie. Tomas Jurgelewiczius szef międzynarodowego aliansu transportu i logistyki Helgelmann Transporte zapowiedział, że działające na Litwie firmy bardzo stracą na takiej decyzji władz.

Na Litwie w międzynarodowych firmach transportowych pracuje około 70 tysięcy kierowców tirów, a to znaczy, że podniesienie zarobków do 1,65 płacy minimalnej będzie kosztować pracodawców 270 mln euro rocznie. – To dla nas bolesna decyzja. W naszej firmie pracuje 1000 kierowców, a to oznacza wzrost wydatków na płace o 3,5 mln euro. To zje cały nasz zysk, który w minionym roku wyniósł 2 mln euro – mówił Jurgielewiczius dla portalu Delfi. Dodał, że przewoźnicy, którzy w 2017 r zapłacili państwo 170 mln euro podatku, teraz przy wyższym współczynniku będą musieli zapłacić 280 mln euro.

Tu i Teraz
Porsche brakuje części. Wyprodukuje mniej samochodów i musi skorygować prognozę
Tu i Teraz
Luksusowe auto za kryptowalutę. Ferrari pozwala europejskim klientom płacenie w Bitcoinach
Tu i Teraz
Kończy się dobra passa polskiego przemysłu motoryzacyjnego
Tu i Teraz
Ceglany piec ogrzewany wodorem. Tak Toyota piecze pizzę
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Tu i Teraz
Serbia chce udostępnić UE jedno z największych złóż litu na świecie