Będzie więcej aut z polskich fabryk

Obecny rok ma przynieść pierwszy od 5 lat wzrost produkcji samochodów w Polsce. Według prognoz firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, w 2021 roku z polskich fabryk może wyjechać 480-495 tys. samochodów osobowych i lekkich dostawczych.

Publikacja: 19.03.2021 08:19

Będzie więcej aut z polskich fabryk

Foto: moto.rp.pl

Ale nie będzie to jeszcze oznaka poprawy w tym segmencie polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Raczej zasługa niskiej bazy do porównań, bo przez lockdown ubiegły rok był w produkcji samochodów w Polsce wyjątkowo słaby – wyprodukowano niespełna 428 tys. aut. To o prawie jedną trzecią mniej niż rok wcześniej. Prawdziwe odbicie ma się zacząć w roku 2022, kiedy z linii produkcyjnych zaczną zjeżdżać nowe modele. – To będzie pierwszy impuls. Bo realny wzrost zacznie się w latach 2023-2024 – mówi Rafał Orłowski, partner w AutomotiveSuppliers.pl. Jego zdaniem, w 2024 roku a może już 2023 roku produkcja samochodów osobowych i dostawczych w Polsce mogłaby sięgnąć poziomu przekraczającego 750 tys. pojazdów. – Ostatni raz tak wysoki wynik – ponad 800 tys. aut – odnotowaliśmy w 2011 roku – dodaje Orłowski.

CZYTAJ TAKŻE: Trwają prace nad Polską Strategią Wodorową

""

Foto: moto.rp.pl

W każdym razie już przyszły rok przyniesie premiery. W Gliwicach produkcję ma rozpocząć nowy zakład PSA Manufacturing Poland, z którego będą wyjeżdżać duże samochody dostawcze. PSA chce w ten sposób zwiększyć swój udział w europejskim rynku samochodów dostawczych. Z kolei dla Gliwic, przy obecnych wahaniach na rynku aut osobowych, inwestycja jest zabezpieczeniem przyszłości na najbliższe 10 lat. Samochody dostawcze to bowiem dość stabilny segment rynku.

""

Fabryka Opla w Gliwicach.

Foto: moto.rp.pl

Nowe auto z Gliwic zakończy żywot Opla Astry V, wytwarzanej w Gliwicach od 2015 r. Starzejący się model nie mógł już budować popytu: według AutomotiveSuppliers.pl, ubiegłoroczna wielkość produkcji 46,1 tys. sztuk zmalała w porównaniu z 2019 r. o połowę. Nowy samochód dostawczy będzie produkowany także w zakładach Volkswagena Poznań. Będzie to Ford Transit Connect, oparty o nową generacje Volkswagena Caddy. Produkcja miejskich dostawczych fordów będzie możliwa w polskich zakładach dzięki rozszerzeniu umowy o współpracy pomiędzy Volkswagen Samochody Dostawcze a firmą Ford. Kooperacja koncernów została ogłoszona jeszcze w ub. roku. Zakłada współpracę w segmentach pojazdów elektrycznych i lekkich samochodów dostawczych oraz współdziałanie w ramach rozwoju systemów autonomicznych.

""

Volkswagen Caddy.

Foto: moto.rp.pl

Nowy model wyjedzie w przyszłym roku z fabryki FCA w Tychach. Będzie to Jeep w segmencie miejskich crossoverów, pozycjonowany poniżej modelu Renegade. W maju wyłączona zostanie w fabryce jedna linia produkcyjna, by można było przygotować ją pod nowe modele. Na drugiej linii kontynuowana będzie produkcja dotychczasowych samochodów: Fiata 500, Abartha i Lancii Ypsilon. W późniejszym terminie z Tychów zacznie zjeżdżać mała Alfa Romeo plasowana poniżej modelu Tonale, a po niej trzecie auto z segmentu B – nowy model Fiata. Nowe modele będą budowane na tej samej platformie CMP koncernu PSA, na której powstają inne samochody segmentu miejskich crossoverów, jak Opel Mokka czy Peugeot 2008. Będą miały napęd hybrydowy i elektryczny. Docelowa wielkość produkcji trzech modeli ma osiągnąć poziom 400 tys. sztuk rocznie.

""

Lancia Ypsilon

Foto: moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Polska stała się liderem elektromobilności

Jednak na razie produkcję samochodów – nie tylko w Polsce – wciąż hamuje pandemia. Pod względem strat w produkcji w 2020 roku Polska znalazła się na szóstym miejscu wśród krajów Unii Europejskiej: z fabryk w Polsce nie wyjechało 192,2 tys. pojazdów. Według wyliczeń europejskiego stowarzyszenia producentów pojazdów ACEA, pandemia koronawirusa zmniejszyła łączną produkcję aut na terenie UE o 4,24 mln sztuk. To przeszło jedna piąta produkcji z roku 2019. Średni czas wstrzymania produkcji (do czerwca, liczony w dniach pracy) wyniósł 30 dni, przy czym w Polsce należał do najdłuższych i wynosił 36 dni. Dłuższe przerwy były tylko we Włoszech i Wielkiej Brytanii – 41 dni. Podsumowanie obejmuje samochody osobowe, samochody ciężarowe, dostawcze oraz autobusy.

Ale nie będzie to jeszcze oznaka poprawy w tym segmencie polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Raczej zasługa niskiej bazy do porównań, bo przez lockdown ubiegły rok był w produkcji samochodów w Polsce wyjątkowo słaby – wyprodukowano niespełna 428 tys. aut. To o prawie jedną trzecią mniej niż rok wcześniej. Prawdziwe odbicie ma się zacząć w roku 2022, kiedy z linii produkcyjnych zaczną zjeżdżać nowe modele. – To będzie pierwszy impuls. Bo realny wzrost zacznie się w latach 2023-2024 – mówi Rafał Orłowski, partner w AutomotiveSuppliers.pl. Jego zdaniem, w 2024 roku a może już 2023 roku produkcja samochodów osobowych i dostawczych w Polsce mogłaby sięgnąć poziomu przekraczającego 750 tys. pojazdów. – Ostatni raz tak wysoki wynik – ponad 800 tys. aut – odnotowaliśmy w 2011 roku – dodaje Orłowski.

Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Kulturowa rewolucja w Hyundaiu. Pierwszy cudzoziemiec pokieruje koreańskim koncernem