Nissan zapłaci za przekręty Ghosna?

Okazuje się, że afera Carlosa Ghosna byłego prezesa koncernu Renault-Nissan-Mitsubishi, może mieć swój ciąg dalszy. W miniony wtorek japońska gazeta „Yomiuri Shimbun”, cytując anonimowe źródła podała, że urząd podatkowy w Tokio wykrył poważne nieprawidłowości w prowadzonych rozliczeniach. Potencjalna Grzywna dla Nissana może być surowa.

Publikacja: 30.10.2019 09:20

Nissan zapłaci za przekręty Ghosna?

Foto: moto.rp.pl

Japoński urząd podatkowy ustalił, że Nissan nie zgłosił około 150 mln jenów do opodatkowania w okresie trzech lat kończący się w 2014 roku – podaje PAP. Z kolei jak donoszą anonimowe japońskie źródła gazety, w tej kwocie miała się też zawierać wpłata dokonana przez byłego prezesa na rzecz libańskiego uniwersytetu oraz inne wydatki, które nie mogą być uznawane za koszty związane z prowadzeniem działalności biznesowej japońskiego producenta pojazdów.

""

Carlos Ghosn.

Foto: moto.rp.pl

Nissan miał już załagodzić sprawę poprzez wpłacenie odpowiednich kar opiewających na kilkadziesiąt milionów jenów – podają informatorzy. Wewnętrzne śledztwo koncernu wykazało, że Ghosn wykonał lub planował wydatki niezgodne z polityką firmy na kwotę około 15 mln jenów. Dochodzenie tokijskiego biura po części potwierdza te oskarżenia – zaznaczyła gazeta „Yomiuri”.

To nie jedyne wnioski z przeprowadzonego śledztwa. Okazuje się, że Ghosn wpłacił 2 mln dolarów na rzecz uniwersytetu w Libanie. Jest to ciekawy zbieg okoliczności, to właśnie z tamtego miejsca pochodzi były prezes. Dodatkowo firma przez 10 lat – od 2003 roku – miała wypłacić 750 tys. USD pensji za „prace konsultacyjne” dla starszej siostry Ghosna. Jak łatwo się domyślić takie prace nigdy nie miały miejsca. Według źródeł japońskiej gazety, producent motoryzacyjny rozliczał te wydatki jako koszty związane z prowadzeniem sekretariatu Ghosna. Dotyczy to przynajmniej trzyletniego okresu do marca 2014 roku. W rzeczywistości było to zatajanie zysków firmy. Według japońskiego prawa za takie występki grozi surowa kara.

""

Carlos Ghosn.

Foto: moto.rp.pl

Reklama
Reklama

Należy dodać, że japońskie przepisy podatkowe przewidują siedmioletni okres przedawnienia się wykroczeń dot. oszustwa przez sfałszowanie lub ukrycie wydatków. Z tego względu biuro podatkowe jak na razie nałożyło grzywny za okres trzech lat do marca 2014 r. Agencja jednak kontynuuje śledztwo za rok podatkowy zakończony w marcu 2015 roku i jak łatwo się domyślić również za późniejsze lata.

CZYTAJ TAKŻE: Nissan Ariya: Elektryczna wojna z Mercedesem i Teslą

Koncern nie skomentował doniesień japońskiej gazety „Yomiuri Shimbun” przez trwające postępowanie sądowe. Rzecznik spółki zapewnił jednak, że koncern ma w planach domagać się od byłego dyrektora odszkodowania i podjąć inne stosowne kroki w celu ostatecznego wyjaśnienia, iż odpowiedzialność za powstałą sytuację leży po stronie Ghosna i grona związanych z nim osób.

Japoński urząd podatkowy ustalił, że Nissan nie zgłosił około 150 mln jenów do opodatkowania w okresie trzech lat kończący się w 2014 roku – podaje PAP. Z kolei jak donoszą anonimowe japońskie źródła gazety, w tej kwocie miała się też zawierać wpłata dokonana przez byłego prezesa na rzecz libańskiego uniwersytetu oraz inne wydatki, które nie mogą być uznawane za koszty związane z prowadzeniem działalności biznesowej japońskiego producenta pojazdów.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Tu i Teraz
Jakość nowych aut najgorsza od lat. Drugi najgorszy wynik w ostatniej dekadzie
Tu i Teraz
Plany na trasę szybkiego ruchu. Obwodnica poprowadzona przez centrum miasta
Tu i Teraz
Wielka Brytania pod presją złodziei samochodowych
Tu i Teraz
Kolejna marka z Chin. Chery wchodzi do Polski
Tu i Teraz
Skradzione auta są masowo sprowadzane do Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama