Chcesz pojeździć? Nie ma sprawy! Salony kuszą klientów

Jazda testowa staje się często ostatnim testem przed podjęciem decyzji o kupnie auta. Dostrzegają to także dealerzy, którzy zaczynają wprowadzać do oferty nie tylko szybkie przejazdy dookoła salonu, ale bardziej wyrafinowane rozwiązania.

Publikacja: 17.09.2019 10:14

Chcesz pojeździć? Nie ma sprawy! Salony kuszą klientów

Foto: moto.rp.pl

Walka o klienta staje się coraz bardziej zacięta. Dealerzy oraz producenci muszą nie tylko zachęcić go do zakupu auta, ale i sprawić, by w ogóle się nim zainteresował. Jak? Choćby skusić na jazdę testową, by przyszły użytkownik mógł docenić zalety modelu, co pomoże podjąć decyzję o zakupie. Niby nic nowego, ostatecznie większość dealerów oferuje takie jazdy w obecności handlowca. Ale… Po pierwsze, można to zrobić w godzinach pracy salonu., co dla wielu osób jest nie do przyjęcia – sami w tym czasie pracują. Po drugie, zdarza się, że konkretnego modelu z konkretnym silnikiem po prostu nie ma. Stąd zdarza się że rozwiązanie, które miało wspierać sprzedaż, wręcz zniechęca, bo żyjemy w czasach kiedy tzw. „doświadczenie konsumenta” w kontakcie z marką (consumer experience) jest równie ważne, co sam produkt.

Miejsce na innowacje

Czy może być inaczej, świadczy przykład Renault Kadjara. Francuski crossover, choć jest bratem hitu sprzedażowego Nissana Qashqaia, cały czas był w jego cieniu. Aż ktoś pomyślał, czego dowodem jest akcja „365 dni testów Renault”. Chcesz sprawdzić samochód? Zrób to na swoich zasadach, w najdogodniejszy sposób i bez pośpiechu. I nie w ciągu kilkunastu minut, ale całego dnia. Na 24-godzinne jazdy testowe można umówić się za pośrednictwem strony testujzpasja.pl, gdzie znajdują się też informacje o praktycznych ułatwieniach oferowanych przez Renault. – Klient może przetestować samochód przez dobę godziny, co jest ewenementem na rynku – komentuje Janusz Chodyła, attache prasowy Renault Polska. – Klienci po teście bardzo pozytywnie wypowiadają się np. o Kadjarze. Doceniają jego komfort i dynamiczne silniki.

""

fot. Renault

Foto: moto.rp.pl

Wprowadzenie przez markę możliwości wypożyczenia samochodu na 24-godzinne testy może mieć wpływ na sprzedaż. Według dostępnych danych w okresie od stycznia do lipca w 2018 roku znalazło się 1742 chętnych na ten modelu. W tym samym czasie, ale w bieżącym roku było to już 1984 sztuki. To pokazuje, że klienci mogąc lepiej zapoznać się z danym produktem pewniej podejmują decyzje.

Gdy goni nas czas

Volkswagen postanowił akcję weryfikowania możliwości swoich pojazdów pokierować na nieco inne tory. Otóż przedstawiciele marki doszli do wniosku, że w naszym zabieganym świecie problem stanowią godziny otwarcia salonów i możliwość odbywania jazd testowych. Dlatego w Volkswagen Home można ją odbyć po zmroku. Dla wielu to idealne rozwiązanie. Co więcej, można umówić się z handlowcem, aby próbny przejazd rozpoczynał się pod domem potencjalnego klienta. – Jeśli akurat nie dysponujemy modelem, o jaki pyta klient, jesteśmy w stanie sprowadzić większość z nich w ciągu maksimum dwóch dni – komentuje Hubert Niedzielski, kierownik PR marki Volkswagen. – Taką jazdę można umówić za pośrednictwem strony internetowej volkswagenhome.pl lub telefonicznie. Widzimy, że klienci bardzo cenią sobie takie rozwiązanie, zainteresowanie jest duże.

""

fot. Volkswagen

Foto: moto.rp.pl

Dodatkowym plusem, poza wygodą, jest to, że wieczorem na ogół nie ma już korków, tym samym jazda testowa ma zdecydowanie większy sens.

Zaufani mają lepiej

Jednak nie każdy dealer podchodzi tak ochoczo do „rozdawania” pojazdów potencjalnym nabywcom. Powiedzenie „lepiej dmuchać na zimne” nie wzięło się znikąd. Stąd klienci współpracujący z danym dealerem długofalowo mają nieco więcej możliwości. W takich przypadkach auto do testu można otrzymać nie tylko na cały dzień, ale nawet na weekend (oczywiście na konkretnie ustalonych warunkach – np. z limitem kilometrów). Wprowadzane stopniowo programy zachęcające klientów do bezpośredniego zapoznania się z możliwościami pojazdów są z pewnością dobrą opcją. W końcu klient przychodząc do salonu nie kupuje kota w worku.  Stąd można się spodziewać, że takich ofert będzie przybywać.

Walka o klienta staje się coraz bardziej zacięta. Dealerzy oraz producenci muszą nie tylko zachęcić go do zakupu auta, ale i sprawić, by w ogóle się nim zainteresował. Jak? Choćby skusić na jazdę testową, by przyszły użytkownik mógł docenić zalety modelu, co pomoże podjąć decyzję o zakupie. Niby nic nowego, ostatecznie większość dealerów oferuje takie jazdy w obecności handlowca. Ale… Po pierwsze, można to zrobić w godzinach pracy salonu., co dla wielu osób jest nie do przyjęcia – sami w tym czasie pracują. Po drugie, zdarza się, że konkretnego modelu z konkretnym silnikiem po prostu nie ma. Stąd zdarza się że rozwiązanie, które miało wspierać sprzedaż, wręcz zniechęca, bo żyjemy w czasach kiedy tzw. „doświadczenie konsumenta” w kontakcie z marką (consumer experience) jest równie ważne, co sam produkt.

Tu i Teraz
Bytom z odcinkowym pomiarem prędkości. Utrudnienia na obwodnicy Aglomeracji Śląskiej
Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika