Nikt nie zainwestuje w elektromobilność tyle, co Volkswagen

W najbliższych latach najwięcej w elektromobilność zainwestuje Volkswagen. Czy to oznacza, że najbardziej skorzysta na tym Europa, walcząca o jak najniższą emisję? Bynajmniej. Pulę zgarną… Chińczycy.

Publikacja: 19.01.2019 13:20

Nikt nie zainwestuje w elektromobilność tyle, co Volkswagen

Foto: fot. David Paul Morris/Bloomberg

Obecnie najwięcej w w kwestii elektrycznych samochodów mają do powiedzenia Chińczycy i Amerykanie. Tak wynika z opracowania instytutu Center of Automotive Management (CAM). 95 procent elektrycznych aut sprzedawanych w Chinach jest również tam produkowanych. W USA koniem pociągowym jest za to Tesla. Tymczasem największy europejski rynek samochodowy, czyli Niemcy, póki co nie mogą się zaprzyjaźnić z elektrycznymi samochodami. Przyrosty są niewielkie, a ciekawych modeli z własnej produkcji jest bardzo niewiele.

""

Tesla Model 3

Foto: moto.rp.pl

I właśnie to ma się zmienić. Niemcy planują ogromne inwestycje w elektromobilność. Z analiz wynika, że w następnych pięciu-dziesięciu latach to Volkswagen wyłoży najwięcej na te technologie. 29 koncernów motoryzacyjnych opisanych w opracowaniu zainwestuje w tym czasie 300 miliardów dolarów w rozwój samochodów elektrycznych. Prawie jedna trzecia z tego budżetu, czyli 91 miliardów dolarów, przypada na Volkswagena. Dla porównania Daimler wyda na ten cel „tylko” 42 miliardy, BMW – 6,5 miliarda, a General Motors osiem miliardów dolarów. Za Volkswagenem i Daimlerem znalazła się Kia (20 mld dol.), na czwartym chiński producent Changan (15 mld dol.), dalej plasuje się Toyota (13,5 mld dol.) i Ford (11 mld dol.). Dość daleko z tyłu jest Tesla z 10 mld dol.

""

Volkswagen wyda na elektromobilność 91 mld USD.

Foto: moto.rp.pl

Tym samym niemieccy producenci wydadzą najwięcej – 139,5 miliarda dolarów. Chińczycy – 57 miliardów dol., USA 39 mld dol., Japonia 24,3 mld dol., Korea Południowa 20 mld dol. a Francja 10,8 mld dol. Tyle, że połowa wydanych przez Volkswagena pieniędzy, czyli 45 mld dolarów, trafi do Chin. Tam niemiecki koncern może liczyć na duże wsparcie Republiki Chińskiej. Już teraz VW współpracuje z miejscowymi producentami SAIC i FAW. Stąd też z pieniędzy przeznaczonych na elektromobilność Chińczycy zgarną najwięcej. Gdyby zliczyć wszystkie zapowiedziane inwestycje koncernów, to aż 45 procent trafi właśnie do Chin.

""

To nie są elektryczne Smarty tylko chińska kopia o nazwie Baojun E100.

Foto: moto.rp.pl

ZOBACZ TAKŻE: Elektryczne Volkswageny mają być tańsze od Tesli

W Europie to politycy zmuszają koncerny motoryzacyjne do elektryfikacji swojej oferty. Tu działa to nie na zasadzie wsparcia, a zakazów. Firmy będą musiały od 2021 roku osiągnąć flotowe wydzielanie dwutlenku węgla na poziomie 95 g/km. W 2030 roku ta wartość będzie musiała być zredukowana o kolejne 37,5 procent. Patrząc na te działania można śmiało powiedzieć, że Unia Europejska pomoże stać się Chinom najważniejszym graczem w elektromobilności.

Obecnie najwięcej w w kwestii elektrycznych samochodów mają do powiedzenia Chińczycy i Amerykanie. Tak wynika z opracowania instytutu Center of Automotive Management (CAM). 95 procent elektrycznych aut sprzedawanych w Chinach jest również tam produkowanych. W USA koniem pociągowym jest za to Tesla. Tymczasem największy europejski rynek samochodowy, czyli Niemcy, póki co nie mogą się zaprzyjaźnić z elektrycznymi samochodami. Przyrosty są niewielkie, a ciekawych modeli z własnej produkcji jest bardzo niewiele.

Pozostało 82% artykułu
Tu i Teraz
Bytom z odcinkowym pomiarem prędkości. Utrudnienia na obwodnicy Aglomeracji Śląskiej
Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika