ES to niemal pięciometrowa limuzyna. Pasażerowie mogą się więc cieszyć ogromem miejsca, także na tylnej kanapie, a kierowca dobrym prowadzeniem auta. Jak to możliwe? Nowy Lexus zbudowany jest na płycie podłogowej TNGA, której najważniejszymi elementami są nisko położony środek ciężkości, obniżone linie nadwozia i bezpośrednie reakcje samochodu na działania kierowcy.

W Polsce dostępna jest wyłącznie wersja 300h. To silnik spalinowy o pojemności 2,5 litra i mocy 178 KM połączony z 120-konnym silnikiem elektrycznym. Łącznie to 218 KM jednak nie moc jest w nowej hybrydzie Lexusa najważniejsze, choć to parametr, który wzbudza wiele emocji. Znacznie istotniejsza jest szybkość działania. Proces ładowania udało się skrócić na tyle, że w jeździe miejskiej ponad połowę dystansu można przejechać na prądzie. Efekt? Niskie spalanie i dobra dynamika. Bo każde ruszanie spod świateł lub mocniejsze wciśnięcie pedału gazu powoduje uruchomienie silnika elektrycznego i wsparcie czterocylindrowego benzyniaka.

Takie dobre poczucie dynamiki nie byłoby możliwe bez szybkiej skrzyni biegów. I tu chyba spotkało mnie jedno z większych zaskoczeń. Skrzynia nie dość, że działa sprawnie i szybko to na dodatek nie denerwuje przenikliwym i jednostajnym dźwiękiem charakterystycznym dla CVT. Działa tak, jak dobry automat.

""

moto.rp.pl

Izolacja

Zawsze zastanawiam się, co sprawia, że Lexusem jedzie się tak przyjemnie. We wnętrzu nie słychać warkotu silnika, strzałów z tłumiku, jedynie delikatny szum powietrza opływający nadwozie. Można by powiedzieć, że taki ma charakter ta blisko pięciometrowa limuzyna. Ale to za mało. Tak dobre odizolowanie pasażerów od tego, co dzieje się na zewnątrz, to zasługa z jednej strony technologii, z drugiej doboru materiałów, także tych, których nie widać. Sztywność zawieszenie Lexusa ES nie dość, że może być regulowana, to na dodatek amortyzatory kryją technologię Swing Valve. Mają dodatkowy zawór o ultraniskiej prędkości, dzięki czemu są w stanie tłumić nawet te najmniejsze wstrząsy. Resztę załatwiają przyjemne w dotyku materiały wykończeniowe oraz świetne materiały wygłuszające oraz wytłumiające. I to właśnie one tworzą barierę przed niepożądanymi hałasami. A w takich warunkach zamiast mocnego wciskania pedału gazu aż chce się posłuchać dobrej muzyki. Fabryczny system Mark Levinson o tym wie, dlatego potrafi dodatkowo ukoić podczas podróży.

""

moto.rp.pl

Wydaje się, że wszystko w Lexusie się zgadza. Przede wszystkim nikt nie próbuje na siłę robić z niego auta o zacięciu sportowym. Układ kierowniczy jest przyjemny, a fotele wygodne. Zawieszenie komfortowe a wyposażenie bogate. To duża, wygodna i komfortowa limuzyna z systemami bezpieczeństwa wspierającymi jazdę. Może na pierwszy rzut oka ich wszystkich nie widać, ale one są i działają sprawnie pomagając kierowcy w ekstremalnych sytuacjach. Jest wyświetlacz head-up, rozbudowane centrum sterowania ukryte w podłokietniku tylnej kanapy a nawet regulacja przedniego fotela pasażera dostępna dla jadących z tyłu. Ot gadżet idealny dla dyrektora z szoferem.

""

moto.rp.pl

Wersja F Sport też jest, ale to bardziej kwestia wyglądu niż podkręconych osiągów. Znacznie bardziej pasuje do ES odmiana Omotenashi, w której wszystko jest naj. Najlepsze audio, najlepsze materiały, najbogatsze wyposażenie, choć to już w podstawowej wersji Elegance jest wystarczające. Do czego zatem trudno przywyknąć w Lexusie ES? Do sposobu obsługi multimediów. Nie jest tak intuicyjny jakby się chciało. No ale cóż, każdy, nawet Lexus ES 300h ma swoje kaprysy.

Lexus ES 300h – dane techniczne:

Silnik 2487 cm3, R4, benzynowy + elektryczny
Moc 178 KM przy 5700 obr./min (spalinowy) + 120 KM (elekt.), 218 KM (cały system)
Moment obrotowy 221 Nm przy 3600-5200 obr./min (spalinowy) + 202 (elektr.)
Skrzynia biegów i napęd bezstopniowa, napęd na przód
Prędkość maksymalna 180 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,9 s
Średnie zużycie paliwa 6,4 l/100 km
Masa własna 1680 kg
Cena 219 900 zł
""

moto.rp.pl

Materiał Promocyjny