Zwolnienia pracowników oraz zamykanie fabryk Volkswagena w Niemczech wydają się nieuniknione. Jak podaje Reuters, według zarządu Grupy to jedyna szansa, aby zaoszczędzić brakujące 4 miliardy euro. Takie zapowiedzi zaostrzyły spór ze związkami zawodowymi, które grożą strajkami ostrzegawczymi, które miałyby mieć miejsce już w grudniu. Związki żądają, aby firma przedstawiła rozwiązania, które wykluczą zarówno zamknięcia fabryk, jak i znaczące redukcje zatrudnienia. „Musimy wypracować na koniec takie rozwiązanie, dzięki któremu uda się zmniejszyć zarówno nadwyżkę mocy produkcyjnych, jak i koszty. Nie możemy po prostu zakleić problemu plastrem i udawać, że jest OK. To odbiłoby się na nas w przyszłości,” powiedział Thomas Schäfer w rozmowie z tygodnikiem Welt am Sonntag.

Czytaj więcej

Donald Trump dociska niemiecką motoryzację. Ile fabryk w USA mają BMW, Mercedes i Volkswagen?

CEO Volkswagena zaznaczył, że większość z planowanych zwolnień mogłaby się odbyć przez dobrowolne (naturalne) odejścia, a część przez wcześniejsze emerytury. Jasno jednak podkreślił, że to nadal nie będzie wystarczające. „To po prostu trwałoby zbyt długo. Nie ma sensu odkładać restrukturyzacji do 2035 r. Do tego czasu konkurencja zostawiłaby nas daleko w tyle” – stwierdził. Dodał również, że restrukturyzacja firmy musi przebiec maksymalnie w trzy-cztery lata. Schäfer nie daje jednak złudnych nadziei, wprost rokując brak potencjału ożywienia w najbliższym czasie popytu na samochody w Europie. Dodatkowo koszty w niemieckich zakładach są ok. dwa razy większe niż w zakładach zlokalizowanych w południowej i wschodniej Europie.

Związkowcy Volkswagena mają pomysł jak zaoszczędzić 1,5 mld euro

Automotive News Europe wylicza, że dotychczasowe działania Volkswagena przyniosły firmie oszczędności na poziomie 7,5 miliarda euro. To jednak nadal za mało i marka musi znaleźć kolejne 4 miliardy euro. W efekcie, aby spełnić założony plan, rozważane jest zamknięcie nie tylko fabryk produkujących samochody, ale też komponenty (części). Bloomberg z kolei podaje, że kierownictwo firmy rozważa sprzedaż fabryk samochodów w Osnabrück i Dreźnie. Związkowcy wyszli do włodarzy marki z propozycją oszczędności na poziomie 1,5 miliarda euro pod warunkiem wycofania się z planów zamykania fabryk w Niemczech. Tak duża suma miałaby być efektem dobrowolnego zrzeczenie się części uposażeń i premii przez pracowników. Mowa o zawieszeniu części premii dla pracowników, kierownictwa i członków zarządu. Nie wiadomo jednak czy propozycja związkowców będzie wzięta pod uwagę przez szefostwo Volkswagena.

Czytaj więcej

Volkswagen rozpoczyna nowy projekt w Afryce. Będzie budować elektryczne traktory