Po długim spadku produkcji spółka j.v. Stellantisa i Guangzhou Automobile Group (GAC), która produkowała Jeepy na największy na świecie rynek motoryzacyjny ogłosiła uruchomienie postępowania upadłościowego. W lipcu Stellantis zaskoczył Chińczyków decyzją o rozwiązaniu spółki z GAC, mimo, że kilka miesięcy wcześniej chciał zwiększyć udział z 50 do 75 proc. Carlos Tavares, szef Stellantisa tłumaczył wtedy, że ma dość politycznych wpływów na prowadzenie działalności z partnerami w Chinach. Szefowie GAC, które jest piątym co do wielkości producentem samochodów w Chinach, byli wtedy mocno zaskoczeni decyzją Stellantisa, który uspokajał, że będzie kontynuować model biznesowy w Chinach. Jednak francusko-włosko-amerykański koncern chce teraz sprowadzać samochody, a rozstanie z GAC nie ma mieć długotrwałych i negatywnych skutków. Import aut to jednak konieczność płacenia cła. Tavares dodał, że podobną strategię postępowania mogą obrać Peugeot i Citroen, a to oznaczałoby całkowite zaprzestanie produkcji Stellantisa w Chinach.
Czytaj więcej
Producent sportowych aut zajął pole position w rankingu na najbardziej wartościową firmę samochodową w Europie. Wyprzedził nawet Volkswagena. A wszystko dzięki hossie notowań swoich akcji po debiucie giełdowym pod koniec września.
Należąca do państwa firma GAC zgodziła się na ogłoszenie upadłości spółki joint venture, która miała zobowiązania równe prawie 111 proc. jej aktywów w wysokości 7,3 mld juanów (1 mld dolarów). W komunikacie dodano, że bankructwo nie będzie mieć znaczącego wpływu na działalność Guangzhou Automobile Group. Spółka j.v. miała poważne problemy. Sprzedaż SUV-ów Jeepa Grand Commander i modelu Compass malała od lat, a w 2021 r. załamała się o 50 proc. do 20 396 sztuk. Bill Russo z szanghajskiej firmy doradczej i dawny członek kierownictwa Chryslera stwierdził, że spółka z Jeepem nie dostosowała się do zmian na chińskim rynku. — Mogli odnieść sukces, który polubił SUVy. Nie można jednak prowadzić biznesu jak w latach 80., gdy mamy XXI wiek — powiedział.
Jeep Compass
Pod koniec 2020 r., tuż przed fuzją PSA i Fiata Tavares zapewniał, że „żadna światowa firma samochodowa nie może pozwolić sobie na to, aby nie być obecna na największym rynku motoryzacyjnym na świecie”. Mimo aktualnych problemów grupa pod jego kierownictwem chce dojść w Chinach do obrotów o wysokości 20 mld euro w 2030 r. To odpowiada za 7 proc. łącznych obrotów koncernu. W 2021 r. Stellantis osiągnął 3,9 proc. w Chinach, Indiach i w reszcie Azji-Pacyfiku.