Za nami pierwsze genewskie premiery. Szczególnie ciekawie prezentują się samochody koncepcyjne, które pokazują kierunki myślenia o przyszłości motoryzacji. – Nadszedł taki czas, że wszyscy mogą uwolnić wyobraźnię. Trzeba tylko przestać się zastanawiać i zacząć działać! – tłumaczył podczas odsłonięcia studyjnego modelu Imagine by Kia Gregory Guillaume, wiceprezes ds. designu w Kia Motors Europe.
CZYTAJ TAKŻE: Genewa 2019: Elektryki w natarciu, ale benzyna i diesel się bronią
O ile wiele prezentowanych w Genewie modeli poznaliśmy już wcześniej, Imagine by Kia była skrzętnie skrywaną tajemnicą. Czterodrzwiowego elektryka trudno przyporządkować do znanych obecnie segmentów samochodów. Sylwetka i funkcjonalność modelu studyjnego łączą zalety wielu rodzajów aut. – E-mobilność może być emocjonująca i odzwierciedla to concept car nowego elektrycznego auta marki Kia – przekonuje Guillaume.
Podobną tajemnicą otoczono premierę koncepcyjnego SUV-a Mitsubishi Engelberg Tourer – wyposażonego w dwa silniki elektryczne auta hybrydowego z elektrycznym z napędem 4WD i doładowaniem zewnętrznym (PHEV). W trybie jazdy elektrycznej zasięg przekracza 70 km (cykl WLTP), a przy w pełni naładowanym akumulatorze trakcyjnym i pełnym zbiorniku paliwa łącznie może przejechać ponad 700 km. Światową premierę ma już także za sobą Mazda – w Genewie pokazała kompaktowego SUV-a, Mazdę CX-30. To drugi – po Maździe 3 – model nowej generacji. CX-30 będzie wprowadzona na światowe rynki, a sprzedaż w Europie zacznie się już latem tego roku.
Choć samochody elektryczne zajmują coraz więcej przestrzeni na targach motoryzacyjnych, to – jak widać – nie brak na nich także aut z napędami konwencjonalnymi, które wywołują żywsze bicie serca. Oto, co wybraliśmy z pierwszych godzin w Genewie.